Mam na imię Klusia i znalazłam dom!!!! forumowy :):):):):)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 08, 2007 19:02

Myslę, że czas na rozliczenie.
Wpłaty:
36 aukcja skarpetek
60 mama berni
30 Gwardusa
60 aukcja teczki na dokumenty
25 SkaskaNH
36,50 aukcja kubka
40 Kicorek
czyli 287,50 złotych

wydatki do dzisiaj

23,00 krople ze świetlikiem i Biodacyna (na pocżtku leczenia)
45,00 szczepienie
140,00 zabieg
18,00 wizyta kontrolna zastrzyki na tydzień
41,42 krople do oka po operacji
czyli 267,42

Jeszcze raz bardzo wszystkim dziekujemy.
Przy robieniu zestawienia uświadomiłam sobie, że zgarnęlam peniądze z aukcji wpłacane na moje konto, ale przeznaczone na wysyłkę. (ja jeżeli chodzi o kwestie finansowe, jestem osobą bardzo źle kojarząca fakty, wręcz ociężałą umysłowo:oops: ) Chciałabym jej oddać, tylko musze mieć numery kont. :)

Klusek robi sie nie do złapania. To teraz Bardzo Czujny Kot :evil: Staram sie ja przekupić i od zazu po zabiegach daję jej najdroższe karmy, jakie udaje mi się kupić. Owszem, zjada i ...zwiewa. :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 09, 2007 7:48

Tosza pisze: Nie wiem, skąd ona wię, kiedy podchodze, żeby pogłaskać, a kiedy, żeby zakropic oczy. A wie bezbłędnie.

To się nazywa kocia intuicja 8)

Tuka

 
Posty: 11748
Od: Pon cze 20, 2005 10:57

Post » Pon lut 12, 2007 8:23

Tuka pisze:
Tosza pisze: Nie wiem, skąd ona wię, kiedy podchodze, żeby pogłaskać, a kiedy, żeby zakropic oczy. A wie bezbłędnie.

To się nazywa kocia intuicja 8)


bo już wczesniej zostało ustalone że Klucha to bardzo mądry kotek :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lut 12, 2007 9:25

A jak Klusi minął weekend?

Tuka

 
Posty: 11748
Od: Pon cze 20, 2005 10:57

Post » Pon lut 12, 2007 22:17

Klusi weekend minął jak zwykle-na mruczeniu i polowaniu na kocie ogony. za to dzis zdejmowalismy szwy-Klusia była bardzo grzeczna (dotychczas zdejmowałąm szwy tylko jednej mojej kotce i wydawało mie że wszystke wtedy warczą i próbuja zagryźć weterynarza :D ).
Co do podawania leków-dopiero dziś dowiedziałam się, jak to miało być naprawdę- przez dwa dni, jak w zaszytym oku był sączek, miałam podawć krople do obu oczu, a później juz tylko do tego istniejącego ( i prawie tak wyszło :lol: ).
Kolejna wizyta za 10 dni i jezeli do tego czasu rana się zabliźni (ja tam nie widzę żadnej rany), będzie można byc może pomyśleć o drugim zbiegu-ten pierwszy uwidocznił (chyba)naczynia krwionośne wrastające w rogówkę, co pogarsza widzenie i sprzyja rośnięciu białej błony. tych naczyń nie można zamknąć teraz, bo zrobiłby się wrzód, ale byc może będzie mozna o tym pomysleć troche poźniej, ale niekoniecznie-prawdopodobne zalezy to od stanu oka. Sama nie wiem, co o tym mysleć-dzić ten temat pojawił się po raz pierwszy. Może wczesniej tego nie było widac?
Załączam zdjęcie zrobione tuż po operacji(nie nadaje się dla bardzo wrażliwych osób):
http://upload.miau.pl/2/18769.jpg
Ten wet ( w przeciwieństwie do drugiego 8O) jest pewny, że to oko nie zarośnie i nie wróci do stanu sprzed zabiegu :D

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 13, 2007 1:09

:) Czekaliśmy na takie dobre wieści o kochaniutkiej Klusi. Ona naprawdę ma dużo szczęścia w tej całej sytuacji. Oby to szczęście było z nią już zawsze :) Pozdrawiam ciepło :ok:
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 13, 2007 8:51

gdyby ktoś chciał wiedzieć, jak Klusi minęła noc, to informuje, że wymysliła, że wcale nie trzeba czekać, az noga wysunie się spod jołdry, by na nią napaść-przecież mozna dać nura pod kołdrę i samej tą nogę upolować :evil: . I tak polowała pół nocy, a ja próbowała na tyle szczelnie owinąć nogi kołdrą, by się nie dostała. Jak jej się nudziło, to wskakiwała na mój najcenniejszy kwiat. Jest to prezent slubny (więc ma już swoje lata i gabaryty-fikus, nie ja :) ) i sobie kiedys wymysliłam, że jesgo kondycja będzie odzwiercieldkać sytuację w moim związku. I ten straszny kot chce teraz ten kwiat zniszczyć. I to ma być wdzięczność? :lol:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 13, 2007 9:05

Tosza pisze:Jest to prezent slubny (więc ma już swoje lata i gabaryty-fikus, nie ja :) ) i sobie kiedys wymysliłam, że jesgo kondycja będzie odzwiercieldkać sytuację w moim związku. I ten straszny kot chce teraz ten kwiat zniszczyć. I to ma być wdzięczność? :lol:

Tosza, lepiej sobie za wczasu "przewartosciuj" poglad na role tego kwiatka w twoim zyciu ;) bo gdyby kondycja moich kwiatkow miala byc wskaznikiem jakiegokolwiek sukcesu czy powodzenia w zyciu, to wychodziloby, ze jest calkowicie beznadziejnie... nie musze dodawac, czyja to zasluga
A Klusiek to naprawde niezle ziolko ;) ale to dobrze, jak broi, to znaczy sie - zdrowieje :)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 13, 2007 9:52

skaskaNH pisze:
Tosza pisze:Jest to prezent slubny (więc ma już swoje lata i gabaryty-fikus, nie ja :) ) i sobie kiedys wymysliłam, że jesgo kondycja będzie odzwiercieldkać sytuację w moim związku. I ten straszny kot chce teraz ten kwiat zniszczyć. I to ma być wdzięczność? :lol:

Tosza, lepiej sobie za wczasu "przewartosciuj" poglad na role tego kwiatka w twoim zyciu ;) bo gdyby kondycja moich kwiatkow miala byc wskaznikiem jakiegokolwiek sukcesu czy powodzenia w zyciu, to wychodziloby, ze jest calkowicie beznadziejnie... nie musze dodawac, czyja to zasluga
A Klusiek to naprawde niezle ziolko ;) ale to dobrze, jak broi, to znaczy sie - zdrowieje :)

O nie-ja ze swoich "ideałów" nie zrezyhnuję :D nawet wywaliłąm ja nad ranem z sypalni (tylko że od razu Toffi jej drzwi otworzyłą :evil: )
Teraz zmęczona wygłupami zasnęła-zastazawiam się, czy sie nie zemścić i jej na łaki nie zapolować. :D

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 14, 2007 10:24

Tosza pisze:gdyby ktoś chciał wiedzieć, jak Klusi minęła noc, to informuje, że wymysliła, że wcale nie trzeba czekać, az noga wysunie się spod jołdry, by na nią napaść-przecież mozna dać nura pod kołdrę i samej tą nogę upolować :evil: . I tak polowała pół nocy, a ja próbowała na tyle szczelnie owinąć nogi kołdrą, by się nie dostała. :lol:


Tosza tylko spanie w śpiworze może Cię uratować przed morderczymi zapędami Kluchy :lol: i to szczelnie zasznurowanym przy szyi.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro lut 14, 2007 14:07

dobre wieści.
:ok:

holy

 
Posty: 315
Od: Pon lut 07, 2005 11:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 14, 2007 17:16

Walentynkowe całuski dla Klusi CMOK CMOK CMOK CMOK CMOK :love:
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 14, 2007 17:18

Walentynkowe całuski dla Klusi CMOK CMOK CMOK CMOK CMOK :love:
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 14, 2007 22:22

Klusia musi się dobrze czuć, żeby takie numery odstawiać.
Tosiu, a zdjęcie w linku dla tych wrażliwych i niewrażliwych się nadaje- chyba nie o tym myślałaś? 8)
Pozdrawiamy!
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Sob lut 17, 2007 22:06

CO u KLUSI???????? MIAUŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁ
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Talka i 32 gości