aja1974 pisze:Chodzi mi o to, że Kici i Tygrysa jestem pewna na 99%, że nie śmigną na dół..czyli na podwórko. Nie uwierzycie, ale nawet będąc trochę poza domem miałam okna otwarte..
Celiny na tyle jeszcze nie znam, widzę, że jest ze "światem zew." obeznana, nie boi się wcale, dlatego może lepszą rzeczą będzie ją wyprowadzać na szeleczkach---a może się mylę i nie należy przypominać jej wolności? Co myślicie?
Celinka już raz znalzła sie na ulicy....szczerze mówiac dlatego przy adpcjach taki jest nacisk na NIEWYCHODZENIE , bo nie chchemy zeby im sie coś stało....lepiej miec w domu kota niz zastanawiaca sie gdzie jest i czy zyje...
a Celina juz swoje przeszła, żeby teraz gdzies przepadła i działo sie z nią nie wiadomo co....dlatego jesli wyjścia - to wyłącznie na szeleczkach! Absolutnie bez samodzielnych wyjść!
Mysle ze jej na jedno kocie zycie wystarczy przygód z nieznanym....
