Os.Piastów Kraków-Koty Rustie i Babci.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 12, 2007 12:11

O której wieczór i skąd dokąd ??

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Pon lut 12, 2007 13:01

Ja w tym biurze na zawał zejdę :? To okropnie wkurzające jak nie można być na miejscu i trzymać ręki na pulsie :?

Ale koty już (chyba) jadą...
Bura być może kotna (i chyba szykuje sie dla niej super dom!)
Kocur to Piekielna Bestia Ziejąca Ogniem, podobno ma kły jak tygrys szablozębny - nie wiem czy nie będzie ofiar w ludziach :roll:

Co do powrotu - godzinę będę znać później, gabinet jest na Bronowicach, trzeba przewieźć na Wzgórza Krzesławickie w NH. Jeśli ktoś mógłby pomóc - poproszę nr tel na PW, jak będę znała szczegóły to zadzwonię.

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 12, 2007 13:07

Rustie pisze:Ja w tym biurze na zawał zejdę :? To okropnie wkurzające jak nie można być na miejscu i trzymać ręki na pulsie :?

hihih to jest nas dwie

Rustie pisze:Ale koty już (chyba) jadą...


własnie chyba jadą
były małe problemy ze znalezieniem Babci Rustie
bo pomyliłam numery bloków i transportowi podałam zły :oops: :roll:
mieszkańci pewnie sie zdziwili kiedy zadzwonił pan i powiedział że przyjechał po koty :roll:
no ale bez kłopotów to żadna akcja nie moze się obyć :wink:

Ponieważ karmicielka nie dzwoni to żywię nadzieję że dalszych problemów nie było :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lut 12, 2007 14:50

Berni, ja to ja :D
no bo jakze bym mogla sie nie zainteresowac takim forum, a juz w szczegolnosci tym tematem? :wink:
i mocno mocno trzymam kciuki, zeby wszystko dobrze dzis bylo... :roll:

jaheira

Avatar użytkownika
 
Posty: 13
Od: Sob lut 10, 2007 23:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 12, 2007 15:54

Wszyscy żyją!!! Choć pojawiła sie opcja, by Piekielnej Bestii dać w łeb :twisted:

O 17 babcia ma dzwonić i umówić się na odbiór. Gabinet jest czynny do 19.

Anetko - jak nikt się nie znajdzie, to chyba byłby sens na Ciebie poczekać pod lecznicą. PW wysyłam.

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 12, 2007 17:01

super, że akcja się udała :D :ok:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 12, 2007 18:49

jaheira pisze:Berni, ja to ja :D
no bo jakze bym mogla sie nie zainteresowac takim forum, a juz w szczegolnosci tym tematem? :wink:
i mocno mocno trzymam kciuki, zeby wszystko dobrze dzis bylo... :roll:


Witaj serdecznie na forum :D
no własnie ciekawe czemu akurat ten temat tak Cię zaciekawił 8) :D

Koty już po zabiegu, Rustie z Babcią musiały odebrać je wcześniej, ponieważ Piekielna Bestia, jednak nie dostał w łeb, i zbyt szybko się wybudzał z narkozy.

Bura kicia była w ciąży :( 5 maluszków urodziłoby się bezdomnymi kotkami :( smutno...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lut 12, 2007 19:16

berni pisze:Witaj serdecznie na forum :D
no własnie ciekawe czemu akurat ten temat tak Cię zaciekawił 8) :D

Koty już po zabiegu, Rustie z Babcią musiały odebrać je wcześniej, ponieważ Piekielna Bestia, jednak nie dostał w łeb, i zbyt szybko się wybudzał z narkozy.

Bura kicia była w ciąży :( 5 maluszków urodziłoby się bezdomnymi kotkami :( smutno...


No no, musial zaciekawic :)

I ciesze sie, ze juz po.
A jak sie tam kochana bura kicia czuje?

I eh... smutno z ta ciaza :(
Obrazek Obrazek

ADOPCJE FUNDACJI STAWIAMY NA ŁAPY ---> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164969

jaheira

Avatar użytkownika
 
Posty: 13
Od: Sob lut 10, 2007 23:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 12, 2007 20:02

Dziewczyny, dopiero teraz się dowiedziałam,że moja pomoc mogła być potrzebna :oops:
Wstyd mi, bo mogłam zawieść :oops:
Z drugiej strony bardzo się ciesze, że akcja przebiega dość pomyślnie...na wszelki wypadek w profilu zostawię mój nr tel. (jak się da)

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pon lut 12, 2007 20:08

aneta od zwierzyńca pisze:Dziewczyny, dopiero teraz się dowiedziałam,że moja pomoc mogła być potrzebna :oops:
Wstyd mi, bo mogłam zawieść :oops:
Z drugiej strony bardzo się ciesze, że akcja przebiega dość pomyślnie...na wszelki wypadek w profilu zostawię mój nr tel. (jak się da)


nic się nie martw dopiero się rozkręcamy, więc jeszcze napewno zdązysz nam pomóc
a nr telefonu napisz mi na pw :D :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lut 12, 2007 20:17

zrobione

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pon lut 12, 2007 23:06

berni pisze:
Bura kicia była w ciąży :( 5 maluszków urodziłoby się bezdomnymi kotkami :( smutno...

Ale się nie pojawiły na tym niełaskawym dla nich świecie. W tym smutku jest więc odrobinka przekornej radości. Może dzięki temu pomoc uzyska 5 dorosłych kotów... Nigdy tego nie wiemy...
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Wto lut 13, 2007 9:37

Być może moja radość jest nie na miejscu, ale naprawdę sie cieszę, że zdążyliśmy przed porodem...

Buraśka jest cuuudna :D Pani weterynarz upewniała się, czy na pewno nie wróci z powrotem na ulicę, bo takiego fajnego kota szkoda na bezdomność skazywać. I ucieszyła się, że domek się szykuje 8) Gdyby tak przypadkiem Tajemniczy Dom wpadł tu na chwilkę 8) , oto zdjęcie rekonwalescentki:

Obrazek

Piekielna Bestia to jeden z trzech kocurów "balkonowych" (kocury u nas nie były dotychczas kastrowane). Babcia by nie jeździć z jednym kotem, postanowiła dołapać jakiegoś. Pech chciał, że padło na tą cholerę :roll: Pierwszej nocy połamał pręty metalowej klatki i uciekł na mieszkanie :roll: W lecznicy był sajgon, pierwszą dawkę narkozy o mało co wetka nie dostała :lol: Po wybudzeniu na szczeście był osłabiony i nie miał siły walczyć z całym swiatem. W domu nie chciał przeleźć z kontenera do klatki (ktora teraz zabezpieczona jest łańcuchem), wymyśliłyśmy że trzeba go popchać - chwyciłysmy co było pod ręką czyli KROPIDŁO - podzialało :lol: Jemu nie odjajczanie było potrzebne tylko egzorcyzmy :lol:
Diabelski Pomiot w całej okazałosci - piękny, bo czyste zło zawsze przyjmuje atrakcyjną formę...

Obrazek

Dzisiaj pod nóż byc może pojedzie Bura Oferma - pogryziony w okolicach ogona (hm, zgadnijcie kogo podejrzewam?), robi sie ropień, więc przy okazji kastracji byc może uratujemy go przed zakażeniem.

Obrazek

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 13, 2007 14:36

Rustie pisze:Buraśka jest cuuudna :D Pani weterynarz upewniała się, czy na pewno nie wróci z powrotem na ulicę, bo takiego fajnego kota szkoda na bezdomność skazywać. I ucieszyła się, że domek się szykuje 8) Gdyby tak przypadkiem Tajemniczy Dom wpadł tu na chwilkę 8) , oto zdjęcie rekonwalescentki:

Obrazek


Tajemniczy Dom wcale nie musi byc taki tajemniczy :wink:
I oczywiscie, ze tu jest i wlasnie podziwinia rekonwalescentke :) bo, ze cuuudna jest to sie zgadza w 100% :)
i tak przy okazji sie zastanawiam czy wet okreslil jakos wiek koteczki, bo zdaje sie mial? a tak z ciekawosci czystej fajnie by bylo wiedziec :wink:
I oczywiscie jestem też ciekawa jak sie koteczka czuje przy dochodzeniu do siebie i czy poza tym raczej zdrowa i w ogole??
spragniony informacji Domek pozdrawia i czeka na odpowiedzi 8)
Obrazek Obrazek

ADOPCJE FUNDACJI STAWIAMY NA ŁAPY ---> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164969

jaheira

Avatar użytkownika
 
Posty: 13
Od: Sob lut 10, 2007 23:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 13, 2007 18:35

w niedzielę Eti i Wawrzuś dostały Stronghold, więc resztki ewentualnego świerzbu mam nadzieję poszły :ok:

Lucjusz dalej ma napady
dzisiaj polazł do odległego kątka Eti i tak ją pogonił
że aż bidunia pod szafki kuchenne wlazła :(

a po wyjściu
wzięta na kolanka
zaczęła coś dziwnie gruchać i ogonek na bok przekrzywiać
czyżby zaczynała się rujka :strach:

rok temu przerabialiśmy rujkę Lucjusza
mam nadzieję, że Eti będzie subtelniejsza
i cichsza :strach:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bilol, Jura, puszatek i 73 gości