Benia z działek-u mnie-2 koty znalazły domy,Szafran szuka...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 11, 2007 14:09

niestety klapa - koty wcześniej ktoś nakarmił i nawet nie chciały podejść do dziewczyn

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Nie lut 11, 2007 18:26

no to pech. :( :( :( Syku to byly moje watpliwosci ale moj blad bo nie wstawilam znaku zapytania. Nie wiem jak jest z takimi kotami doroslymi bo zawsze przygarnialam kocieta od 1 mca do 2-3 mcy. Zaryzykowalabym tez wziecie kota do roku. Ale starsze to naprawde nie wiem jak sie aklimatyzuja w domach gdy zawsze byly na dworzu. Wydawalo mi sie ze poprostu lepiej gdyby mial chate do dyspozycji z podworkiem i dobrym ogrodzeniem albo zeby wychodzil na dlugim sznurku( widzialam takie koty na dlugich smyczach w Szwecji na polu campingowym).

I tak sie nie denerwuj bo nie zrobilam tego zlosliwie. Wystarczylo napisac tak ladnie" mylisz sie dzidzia"

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lut 11, 2007 19:21

Jak pech to pech :(

Pojechałam na dziaki ze znajomą mojej mamy, panią Emilką. Oczywiście miałyśmy transporter i zapas karmy. Kotów nie zastałyśmy na tych działkach co zwykle, tylko alejkę dalej. Zaprowadziły nas tam ślady ludzkich butów i kocich łapek na śniegu. Przed jednym z domków siedział nasz piękny puchacz (to jest podobno dziewczynka) oraz parę innych kotków. Pod domkiem były talerze z resztkami karmy, a koty siedziały zadowolone i nawet nie zainteresowały się co dla nich mamy:

Obrazek

Kotki miały tam pod domkiem zapas suchej karmy i resztki kaszy z mięsem. Przeskoczyłyśmy przez furtkę z transporterem i mieloną wołowiną, koty zjadły, ale tylko jak byłyśmy w bezpiecznej odległości. Widać, że nie były bardzo głodne.
W międzyczasie przyszła śliczna koteczka podobno do mojej Beni (jest na zdjęciu) i nawet ją pogłaskałam, ale jak dotarła do mnie myśl, że mogłabym ją złapać, bo lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu do dała dyla pod domek.

Przyszedł też taki bardzo stary, biedny kot. Miał takie jakby pocharpane uszka. Biłam się z myslami czy go łapać, czy nie....Nie był chyba dziki. Podszedł blisko, zjadł porcję karmy i z godnością się oddalił. Nie wiem, czy miałby szansę na adopcję, nie mam pojęcia, czy odnalazł by się w blokach. Oto on:

Obrazek

Obrazek

To na pewno jest kocurek. Ciekawe "czy jeszcze może", bo ma swoje lata...

W końcu nałożyłyśmy jeszcze dużo karmy w starym miejscu, gdzie zwykle zostawiałysmy.
Z jednej strony cieszę się, że ktoś jeszcze dba o te koty, zawsze mają trochę więcej jedzenia, ale nie ułatwia to złapania. W tej sytuacji trudno wyobrazić sobie użycie klatki łapki, chyba że w tygodniu, kiedy są głodne, albo raniutko w sobotę...Koty dzisiaj były takie cwane, że nie chciały wejść do transportera po surową wołowinę, tylko czekały aż im wyjmę.

Za tydzień znowu próba. Teraz w każdy weekend tam jeżdżę, trzeba się spieszyć, bo wydawało mi się, że słyszę w oddali odgłos marcujących kotów. Że też im się chce w takim mróz.

Beznadzieja mnie ogarnia...A puchatego czarnulka, brata Grafitka, Marcepanka i Szafranka nie było :(
Cieszę się jednak, że chociaż paru kotom się udało. Oto moja udomowiona w grudniu Benia:

Obrazek

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lut 11, 2007 19:28

To dobrze, że ktoś dba o te koty, ale szkoda, że nie macie z tą osobą kontaktu, żeby nie karmiła przed łapanką. Warto by zostawić jakiś liścik z informacją i namiarami na siebie - wtedy byłaby szansa, że następnym razem przed łapaniem koty będą głodne...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lut 11, 2007 19:30

Jezeli zlapiecie szarego i czarnego malca to moglabym wziac je na tymczas. Ale mieszkam w Gdansku i nie bede mogla pojechac po nie. Tyle ze ja nie wiem co na to moj TZ. Czy w watku jest zdjecie tego czarnuszka? Moze udaloby sie go wyadoptowac? Poza tym mam jeszcze jeden problem znalazlam kota podobnego do brytyjczyka (chyba) ale otworze swoj watek i wszystko opisze

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lut 11, 2007 19:43

Myślę, że całą akcję trzeba przeprowadzić zanim zrobi się ciepło i na działkach pojawią się ludzie. Na razie nikt nie broni przełażenia przez płoty i podobnych wyczynów.Potem może nie być tak łatwo. Ja bym jednak spróbowała z tąklatką łapką. Postaram się zarezerwować sobie przyszłą sobotę.
A wypróbowałyście patent z walerianą?

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Nie lut 11, 2007 19:46

O karteczce nie pomyslałam, w sumie niezła myśl. To było trochę zaskoczenie dla nas, bo do tej pory byłyśmy pewne, że nikt nie dba o te koty.

Dzidziu, niestety nie mam zdjęcia tego czarnego, ale on wygląda jak Marcepan (ten u Myszy), tylko że ma troszeczkę dłuższą sierść. Niestety, skubany jest bardzo płochliwy i trudno go złapać.
Dziękuję za propozycję tymczasu, jeżeli domki tymczasowe z Warszawy, które już zaoferowały opiekę nad tymi kotami z jakichś przyczyn się wycofają, to będziemy kombinować z transportem. Jest to jednak bardzo daleko i myślę, że pewnie lepiej by było, żeby kociaki zostały w Warszawie, chociaz przez parę dni aż się oswoją z pobytem w domu.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lut 11, 2007 19:47

otka pisze:A wypróbowałyście patent z walerianą?


Znowu zapomniałam :oops:

W sobotę było by fajnie, tylko tak z samego rana...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lut 11, 2007 19:52

Jak bardzo z rana?

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Nie lut 11, 2007 19:55

Myślę, że najpóźniej o 8.30 albo na 9.00 godzinę , bo dzisiaj byłyśmy o 10.30 i było za poźno.

A Ty o której byś mogła?

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lut 11, 2007 19:58

wiem ze to daleko ale gdyby nic sie nie znalazlo to lepiej do Gdanska niz na takim mrozie. A za kilka dni znowu maja byc mrozy.

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lut 11, 2007 20:08

To jeszcze nie dramat może być i 8.30 - a nie masz już kursu?

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Nie lut 11, 2007 20:25

Otko, ja ustawiam sobie naukę jazdy kiedy chcę, nie muszę w sobotę.
Możemy się więc wstępnie umówić na sobotę rano. Im wcześniej, tym lepiej.

Dzidziu, dziękuję. Jak się złapią koty, to będziemy się zastanawiać. Narazie mamy dom tymczasowy zaklepany, chyba że inna kocia bida go zajmie, to się zobaczy.
Ostatnio edytowano Nie lut 11, 2007 20:54 przez Mimisia, łącznie edytowano 1 raz

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lut 11, 2007 20:30

Otka masz racje to szare puchate cudo jest cudne :)

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lut 11, 2007 20:41

Moja łazienka czeka - jeśli nie czarnulek, to może ją zająć to drugie puchate cudo.
Klatkę-łapkę ma Maryla, proponowała mi pożyczenie - może warto skorzystać? Niestety, nie jestem w stanie w weekend pojechać z Wami i pomóc w łapance.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości