kot po wypadku z odleżynami.JEST LEPIEJ!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 08, 2007 7:03

Jeżeli okaże się, że konieczna jest operacja to Miodziowy Fundusz jak najbardziej. Trzymam kciuki, żeby jednak nie były potrzebne :wink: Kasiu- jesteś WIELKA :1luvu:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 08, 2007 18:56

Super!Jedziemy jutro,natychmiast.Dzieki Kasi!Nie wierzylam w cuda,a jednak sie zdarzaja.No i sa ludzie Anioly.Gdy pisalam ten tematnie mialam nadziei na wiele ,po prostu spodziewalam sie rad jak pomoc Kiciusiowi.Bylam zdesperowana,bo jak zaczela schodzic ta martwa tkanka to wygladalo to strasznie.Jest to jedna odlezyna,a wczesniej mial ich wiele ale takich malutkich i szybko sobie z nimi poradzilismy.Chyba dlatego,ze tamte cuchnely,a ta wcale.Dopiero jak odkleilo sie to czarne to bylo co robic,az mi sie slabo robilo,ale wytrzymalam i jest chyba lepiej Jutro powie wetka.Napisalam tutaj,bo juz balam sie,ze strace Czarusia,a do tej mysli jakos pomimo wszystko nie umiem sie przyzwyczaic.Niestety musze sie przyznac ,aleCzarus spadl z mojego balkonu.Byl kotkiem bardzo samodzielnymjak na swoja wielkosc.Odrazu jak u nas zamieszkal znalazl sobie takie miejsce do spania,ze nikt nie wiedzial gdzie.Ktos otworzyl balkon,chyba dla starszego kota.On tam siedzi cale lato,a to byla ciepla jesien.Drzwi zostaly zamkniete ,ale nikt nie zauwazyl wymykajacej sie kulki.Dopiero,podczas kontroli co tez porabia Gucio,wyjrzalam pod balkon i zauwazylam,ze w badylach siedzi cos malego i czarnego.Serce mi zamarlo.Zyl!Natychmiast ,dotarlismy do weta.Na ryzyko,bo bez kasy,ale mila pani starzystka poczekala.tam okazalo sie ,ze jest opuchlizna wokol nerwow i dlatego nie chodzi,bo czucie w nogach zachowal.Pytaniem pozostawalo,czy narzady wewnetrzne sa nie uszkodzone.Dostal sterydy,zeby sprawdzic ,czy pecherz nie jest pekniety.Dostawal jakies leki przez 2 tygodnie i wetka kazala czekac na poprawe,ktorej nie ma.Czarus jest mala foczka,ciaga zadek w pampersie za soba.Dla nas mogloby tak zostac,ale odlezyny nie pozwola.Trzeba myslec o wozeczku.A moze RTG ?I okaze sie ,ze jest to do zoperowania?Nie smiem nawet marzyc ,ze tak bedzie.Nigdy nie daruje sobie tego co stalo sie Czarkowi,bo uleglam innemu kotu,zeby sie przewietrzyl,ale to juz sie stalo...

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Czw lut 08, 2007 19:10

Ja mogę tylko trzymać kciuki za Czarusia.
I wysyłać ciepłe myśli...
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lut 08, 2007 19:16

Dzieki !Czarusiowi teraz bardzo potrzeba wsparcia

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Pt lut 09, 2007 12:58

Atnar z Czarusiem już wracają do domu.
Wetka obejrzała ranę, opatrzyła i dała atnar baterię leków do przemywania, zasypywania i smarowania.
Oprócz tego potrzebny będzie Nivalin, kuracja na 60 dni.
I to jest największy wydatek bo dzisiejsza wizyta kosztowała, razem z lekami, śmieszne grosze ( tu podziękowanie dla naszej wetki Anetki, choc ona i tak ich nie przeczyta)
Atnar ma receptę na Nivalin a resztę leków juz ze sobą.

Jak wróci to na pewno sama wszystko napisze.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt lut 09, 2007 13:26

Super, bardzo się cieszę :D

Na nivalin trzeba będzie jakieś skarpetki wydziergać :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lut 09, 2007 17:56

Bylismy z Czarusiem w Lublinie Wetka miala co robic bo to bylo bardzo glebokie.Dostelismy leki na odlezyne i recepte na nivalin,ale on chyba drogi jest,wiec znowu mam problem.Zoperowac sie tego nie da,bo za pozno.Okazalo sie ,ze mial pogruchotana miednice,ktora zle sie zrosla.Czucie ma ,ale jeszcze musi bardziej czuc wydalani moczu,zeby chodzic bez pampersow,no i jak bedzie lepiej czul bol ,to te odlezyny nie beda sie robily.Czarus spi caly czas po podrozy.Zniosl ja dobrze,najwazniejsze,ze bez wrzaskow(on to lubi).Moze ktos poradzi cos gdzie kupic tanio nivalin?Dzieki za pomoc ,sa jeszcze wspaniali ludzie na swiecie,od dzisiaj znowu w to wierze.Stal sie cud!!!Dzieki temu Czarus bedzie zyl,botym razem wdomu nic bysmy nic nie zrobili.

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Pt lut 09, 2007 18:03

:1luvu: :1luvu: :1luvu: Dla Kasienki,najwspanialszej na swiecie

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Pt lut 09, 2007 18:31

Nivalin jest faktycznie drogi (leczyłam swojego psa) i tanio się go nie kupi. Płaciłam chyba 100 zł za opakowanie 20 ampułek, z tym, że to wielki pies i dawki silniejsze. Te słabsze chyba o połowę tańsze.
Nie mam narazie czasu wystawiać nic na bazarku (kłopoty ze zmianą pracy), ale jeśli masz jakieś konto, podaj mi na pw. Dużo nie wyślę, ale chociaż kilka złotych. Jeśli inni też zechcą pomóc tak lub na Bazarku to coś uzbieramy. Mnie też ludzie pomogli przy leczeniu psa, sama nigdy nie dałabym rady.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 09, 2007 18:37 nivalin

Ja tez proszę o nr konta na ten nivalin poskladamy sie!
Nie martw się tylko dbaj o koteczka.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt lut 09, 2007 18:37

W zeszlym roku placilam ok. 25 zl za opakowanie. Dla kota.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lut 09, 2007 23:44

atnar pisze:Zoperowac sie tego nie da,bo za pozno.Okazalo sie ,ze mial pogruchotana miednice,ktora zle sie zrosla.


Czy naprawde tak trudno Twoim poprzednim wetom bylo na to wpasc skoro ja po kilku slowach opisu mialam wlasnie takie podejrzenia?...
Szkoda ze tak zawalili sprawe :(
Podziekowalabym im w imieniu kocurka :(

Mieliscie robione zdjecie RTG?
Jesli chcesz i je masz - to mozna je podeslac do mojego znajomego chirurga wet - on juz niejednego, zle pozrastanego nieszczesnika doprowadzal do sprawnosci.
I gdyby sie okazalo ze to jednak jest dla niego operacyjne - to moze udaloby sie jakos uzbierac odpowiednia sumke :)

Czucie ma ,ale jeszcze musi bardziej czuc wydalani moczu,zeby chodzic bez pampersow,no i jak bedzie lepiej czul bol


A ma uszkodzenia nerwow?
Czy problem z wydalaniem jest spowodowany uciskiem?
Mam tez od razu uwage do Ciebie, nie wiem jak ta kwestia wyglada u Twojego kocurka i czy wetka Ci powiedziala, ale przy takich problemach bardzo wazne jest by niedopuscic do infekcji pecherza, a jest to spore ryzyko, bo zle pracujacy pecherz slabo sie broni przed bakteriami.
W jaki sposob sika Twoj kot?
Oproznia pecherz do konca?
To naprawde bardzo wazne.

Trzymam kciuki za kocurka :)
Super ze udalo sie tyle zdzialac :)
No i mam nadzieje ze uda jeszcze wiecej.

Blue

 
Posty: 23927
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lut 10, 2007 16:42

Niestety u nas nie ma RTG.Pomimo wszystko,gdy dowiedzialam sie ,ze to miednica,to caly czas mnie nurtuje pytanie czy nie daloby sie go zoperpwac ,pomimo ,ze to juz tyle czasu.minelo od wypadku.Jednak teraz priorytetem jest wykupieni nivalinu,a to tez duzy wydatek jak na moja kieszen i nie wiem czy sie uda podac mu ten lek.Mysle o jakichs aukcjach na forum.Moze pozniej uda dowiezc sie kiciunia na RTG.No tez niestety koszt,a mojej pensji wystarcza na 10 dni.A czas nagli.Z pecherzem Czarus na razie nie mial problemu.Nie wiem ,czy oproznia sie do konca ,bo nie umiem tego sprawdzic.Troche czuje i trzymamocz,a jak ciagnie brzuszek po podlodze to za nim ciagnie sie mokra smuga.Kupke robi podczas biegania,albo na lezaco na kolanach.Jak ma problem z zatwardzeniem,to mu pomagam i sama wyciskam.Szkoda kota ,ale moglby i chyba musi tak byc ,ale cos trzeba zrobic ,bo te odlezyny go zabija.To jest takie gnijace cialo i jesli dojdzie do zakazenia to nie wiem ,czy uda sie go wyleczyc.No i jeszcze raz nivalin...Cala nadzieja w tym leku.Moze nie musialby nosic pampersa,ktory tez uraza jego rany.Teraz powinien siedziec w klatce ,zeby ta rana sie goila,a ja nie mam skad wziac czegos takiego.Jakos tak zyje wsrod ludzi,a jakbym sama byla w tym miasteczku,a opieka nad kotem inwalida to dla moich sasiadow fanaberie.Uslyszalam niedawno od pewnego medrca ,ze"zwierzetw sie je,a reszty,czyli tych niejadalnych nie powinno byc"No i rozmawiaj z takimi.

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Sob lut 10, 2007 16:45

atnar pisze:Uslyszalam niedawno od pewnego medrca ,ze"zwierzetw sie je,a reszty,czyli tych niejadalnych nie powinno byc"


:evil:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob lut 10, 2007 18:38

zapraszam na licytację dla Czarusia http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56137

Atnar, jeśli coś pokręciłam w opisie to daj znać, wtedy szybko zmienię

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 321 gości