Pingwinek Felix Max-w nowym domu 2 piętra wyżej. Foty s.5

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lut 09, 2007 23:23 Pingwinek Felix Max-w nowym domu 2 piętra wyżej. Foty s.5

Mialam wielkie, łapankowe plany... połączone z wyjazdem z Wwy do Łodzi...

Ktoś płakał przez telefon - uzalał się nad losem kociąt, zimą, glodnych i zmarzniętych na łódzkich działkach w lesie, chciałam pomóc...

Umowiliśmy się, raz i drugi. I trzeci.
I klapa. Nic. :(

Przyjechałam z WWy do Łodzi. Wszystko, było omówione...
Klatka-łapka wypożyczona, przynęty i transportery w pogotowiu. Lazienka przygotowana na zmasowany atak dzikich kociąt

Potraktowałam ten płacz i tę prośbę poważnie...

Po czym ten 'ktoś' uznał, ze ważniejszy jest appointment ze specem z telewizji kablowej, plany towarzyskie, obiad, kolacja, śnieg, który zasypał drogi...
Porażka na całej linii...

czas wracać do domu.

***

Ale - podobno natura nie znosi próżni -więc próżni nie będzie...

Dziś wieczorem annskr i wlodaro przywiozły tego oto pingwinka - kocurka
jest sliczny i bardzo przerażony.
Pingwinek pocieszyciel? :wink:

Akcja-błyskawica

No i oczywiście ... jest dzikunkiem 8O :wink:

Przyjechal wraz z olbrzymią składaną klatką, która wydaje strasznie niepokojące stalowe dzwięki.

Polała się krew, gdy annskr wyjmowała go z transporterka i przekładała do klatki.

Chlopak ma ok. 4 miesięcy. Jest bardzo podobny do "mojej" Feli z piwnicy na Rakowcu...

Ale większy, dużo większy.
No i dużo bardziej dziki.

Więc może będzie miał na imię Felix...

Będziemy oswajać i szukać domku.
Takiego godnego zaufania.


A to jedyne zdjęcie - chłopaczek struchlal ze strachu.
Głaskałam go raz, ostrożnie, opuszkami palców. Cały czas gadam do niego...

Drzy...

Obrazek
Ostatnio edytowano Śro kwi 18, 2007 22:58 przez Agalenora, łącznie edytowano 4 razy

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt lut 09, 2007 23:27

No i jutro czeka kocurka dodatkowy stres -czyli podróż pociągiem relacji Łódź-Wwa.

A później kolejne emocje, nowe otoczenie, nowi ludzie...

Prosimy o kciuki. 8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt lut 09, 2007 23:35

:ok:

on jest identyczny, jak moje kocio.... jestem zszokowana 8O
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 09, 2007 23:59

Agalenora bardzo Ci dziękuję za domek dla Felixa :D
U Ciebie szybko się oswoi
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Sob lut 10, 2007 16:16

Też CI dziękuję, Agalenoro :D
I tylko dodam, zę Felix "pochodzi" z tego wątku :wink:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=55956
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 10, 2007 16:33

Agalenoro!
Bardzo Ci dziękujemy, że wzięłaś małego do siebie. Sam szybciej się oswoi i szybciej trafi do nowego domku. A tu jeszcze fotka chłopczyka tuż po zabraniu z piwnicy:

Obrazek

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 10, 2007 17:21

Ho, ho! Piękne zdjęcie - jeżeli już na rękach ... to praktycznie jesteśmy w domu, jeżeli chodzi o oswajanie.

A poważnie - Kocurek już w Wwie.

Maluszek miał cieżki okres, klatka, podróż, teraz nowa łazienka.

Drżał w trnsporterku, mimo że w pociągu był upał.

To kot, który ma wyjątkowo delikatną psychikę.

Zbezpieczyliśmy miejsce za karton gipsem. Ale oczywiście, znalazł sobie miejsce pod umywalką. Można włożyć tam pyszczek, i udawać że się zniknęło, bo już reszta kota pozostaje siłą rzeczy na widoku.

Mokrej animondy nie chciał.
No cóż, zjedzą je Kicia i Pyzia.

Za to kurzą pierś po kawałeczku z apetytem ogromnym zjadał z mojej ręki (oczywiście wciśnięty za umywalkę)



Powoli przyzwyczaja się do hałasów nowego miejsca. każde stuknięcie powoduje, że sztywnieje ze strachu.
Niestety, łazienka jest bardzo akustyczna...

Na przegląd wet wybierzemy się, gdy chłopak trochę ochłonie. dużo przeżył, biedulek...

Ale przede wszystkim, chciałam powiedzieć, że jest przepiękny :D

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob lut 10, 2007 18:14

Agalenora, dopiero odkryłam wątek.
Wielkie kciuki za malucha.
Do pingwinków zawsze będe miała słabość
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob lut 10, 2007 22:49

Agalenora, dopiero przeczytałam. Wielkie kciuki za kolejnego dzielnego pingwinka. :ok:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10991
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Sob lut 10, 2007 23:08

Pingwinek ma niesamowite oczy, takie wymowne. I rzeczywiście widać już po oczach, że wrażliwiec :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 11, 2007 2:59

no maluszek jest faktycznie zestresowany?
a jak mija /mijała noc?
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Nie lut 11, 2007 11:17

Witamy z samego rana :D
Pingwinek jest dzielny i kochany
Uwił sobie gniazdko na niskim regale, za łazienkowymi różnościami.
schował się tak dobrze... że napędził mi stracha. :wink:

W nocy pochłonał jednak mokrą animondkę. A jeszcze wieczorem pojawiła się kupa (normalna i we właściwym miejscu) Dzielny Pingwinek.


Oczyska rzeczywiście ma wymowne.

Są lekko wyłupiaste, w małym, drobnym pyszczku.

Chyba trochę (twarzowo) przypomina Pusiunię annskr. :wink:

Wczoraj glaskałam chłopaka, dziś rano. Siedząc na łazienkowej posadzce, nieruchomo. No i rozmruczał się. Dziś powtórzyliśmy sesję...

jest troszkę lepiej- :D ale nadal mocno tuli pod siebie ogonek i chowa się...
***
No i strasznie chce wyjść z łazienki... dziś rano, gdy wchodziłam pyszczek czatował już pod samymi drzwiami, gotów dać nogę na pokoje. 8O

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie lut 11, 2007 11:56

Agalenora pisze:No i strasznie chce wyjść z łazienki... dziś rano, gdy wchodziłam pyszczek czatował już pod samymi drzwiami, gotów dać nogę na pokoje. 8O


a co masz na pokojach ? :wink: pewnie lepsze żarcie 8) :lol:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Nie lut 11, 2007 16:04

No pięknie! Byle tak dalej! I oczywiście prosimy o relacje na bieżąco.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 11, 2007 16:36

Ślicznota ten pingwinek :D

Będzie dobrze. Musi się poczuć bezpiecznie, ale myślę, że szybciutko się zadomowi.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości