Kitka, Cyryl i Hestia - cz. 2; i mała Alma :)

[Kicorek]

Na razie będzie miał wydatek na badania, bo zażyczył sobie wszystkiego, co możliwe

[agacior_ek]

Bez przesady, wystarczy krew: morfologia i podstawowe parametry biochemii: mocznik, kreatynina, AlAT i enzymy trzustkowe...
Białaczki imho nie ma sensu robić. FIVa tym bardziej.

[Kicorek]

Bez przesady, wystarczy krew: morfologia i podstawowe parametry biochemii: mocznik, kreatynina, AlAT i enzymy trzustkowe...
Białaczki imho nie ma sensu robić. FIVa tym bardziej.

Mnie też się tak wydaje, ale napisał, żebym zrobiła wszystkie testy, bo nie chce żałować, że czegoś zaniedbał. Mam posłuchać ciebie? Bardzo chętnie


Właśnie jak to pisałam, Wena leżała sobie u mnie na kolanach. Cyryl napadł na Hestię na środku pokoju, Hestia wrzasnęła, a Wena zeskoczyła i pogoniła rudego!
Teraz rozwaliła się na środku pokoju i udaje oazę spokoju
Ja nie wiem, czy pozbywać się z domu takiej obrończyni uciśnionych

[agacior_ek]

Mnie też się tak wydaje, ale napisał, żebym zrobiła wszystkie testy, bo nie chce żałować, że czegoś zaniedbał. Mam posłuchać ciebie? Bardzo chętnie

Więc, po konsultacji z bratem: FIVa nie robimy
co do białaczki, może poradzi ktoś bardziej doświadczony. Czy jest sens??? Czy istnieje realna szansa, ze Wena ma białaczkę i zaniedbanie testu może sie odbić negatywnie na późniejszym jej życiu?
No i krew jak pisałam: morfologia, i podstawowe parametry biochemiczne.

Właśnie jak to pisałam, Wena leżała sobie u mnie na kolanach. Cyryl napadł na Hestię na środku pokoju, Hestia wrzasnęła, a Wena zeskoczyła i pogoniła rudego!
Teraz rozwaliła się na środku pokoju i udaje oazę spokoju
Ja nie wiem, czy pozbywać się z domu takiej obrończyni uciśnionych

Przypominam tylko, że umowa adopcyjna już podpisana

[czarna.wdowa]

bo Wena wie jak sobie faceta ustawić

[Kicorek]

Taaa, a dzisiaj rano doskakiwała do niego z garbem i napuszonym ogonem, a jak go pogoniła, to bardzo zadowolona zaczęła szaleć z myszką. Ja nie wiem, może to takie końskie zaloty?

I nad ranem mnie obudziła, bo przypomniała sobie o tunelu
Spaaaać!
Chyba jednak ją oddam

[izaA]

Kicorek, czy ty masz krytą kuwetę? Jeśli tak, to napisz w moim wątku jaką, bo już mi głowa puchnie...

[agacior_ek]

Taaa, a dzisiaj rano doskakiwała do niego z garbem i napuszonym ogonem, a jak go pogoniła, to bardzo zadowolona zaczęła szaleć z myszką. Ja nie wiem, może to takie końskie zaloty?

I nad ranem mnie obudziła, bo przypomniała sobie o tunelu
Spaaaać!
Chyba jednak ją oddam

Jak ja lubię koty z napuszonym ogonem
Kiedyś mi się Kresce udało takie zdjęcie zrobić, jeszcze maleńka była, miała 3 miesiące:

A Jeż jak komicznie wygląda w takiej pozie
Tylko on tak czasem biega z prędkością światła i żaden AF go nie złapie, więc zdjęć nie ma
A Wenę oddasz... i to już całkiem niedługo

[Kicorek]

Jaka fajna napuszona malutka Kreska!

Wena biedna od rana siedzi zamknięta w łazience
Żebym tylko nie zapomniała po powrocie pochować misek, zanim ją wypisczę, bo inaczej nasze poświęcenie diabli wezmą
Po południu idziemy badać krew, brrr!

[Regata]

Jaka fajna napuszona malutka Kreska!

Wena biedna od rana siedzi zamknięta w łazience
Żebym tylko nie zapomniała po powrocie pochować misek, zanim ją wypisczę, bo inaczej nasze poświęcenie diabli wezmą
Po południu idziemy badać krew, brrr!

biedna kotenia...
nie dość, że głodzą, to jeszcze w takie okropne miejsce zaniosą i kłuć będą


też uwielbiam napuszone ogony
Maja potrafi ganiać z kaktusem podniesionym do góry
wygląda jakby sobie szczotkę zainstalowała i to szczotkę prawie wielkości właścicielki ogona
a jak odwija taki ogon na plecki to jak wiewióra, czy inny gryzoń podobny

[gattara]

Biedna Wena, nie daj że głodzą to jeszcze będą kłuć . Wymiziaj ją ode mnie Kicorku.

BTW napuszona Kreska świetna .

[Kicorek]

Po pracy zapakowałam Wenę do transporterka i wywiozłam do wetki, która dla odmiany zapakowała ją do worka i upuściła trochę krwi
Jutro zadzwonię po wyniki.

Tak jak przypuszczałam, kanalik łzowy niestety się nie odetkał
Mogę zapuszczać jeszcze łagodząco świetlik.

Poza tym forma świetna, a uszy już prawie całkiem czyste
Blizna na brzuszku ślicznie zarośnięta, a lekka opuchlizna naokoło zniknie z czasem.
Sierść koło oka, którą Wena sobie wytarła w czasie rui, zaczyna już odrastać
Czyli jest gites


Po powrocie do domu wszystki moje futra zgromadziły sie przy transporterku witając podróżniczkę, a Cyryl ją nawet polizał - kochany kocur

[gattara]

Cyrylek , widzisz jakiego masz boskiego chłopca .
Za wyniki Weny .

[agacior_ek]

Wena, byłaś bardzo dzielna
Kicorku, a wyniki testu białaczkowego nie były od razu???

[kussad]

Natychmiast dołączamy i my do trzymania kciuków za Wenusię - Mruczuś właśnie przeszedł po klawiaturze i głośno miauczy.