Doszliśmy do wniosku, że Haker znalazł dziurę w Matrixsie.
Siatkę jeszcze dodatkowa przyczepiliśmy na róznych wysokościach drutem do balkonowej balustrady. Za parę tygodni zmienimy na drobniejsze oczka, bo teraz ten nicpoń ma nowa zabawę, wspinanie sie po niej i przekładanie głowy przez oczka.

Ja juz ma dosyć pomysłów Hakera.
Teraz przez niego nie możemy samodzielnie wychodzic na balkon.
A ja tak lubie sobie posiedzieć na tym puchatym kocu i poogladać co się dzieje na dworze.
A ten zbój jeden nie dosyć, że przeszedł przez siatkę, to teraz cały czas się po niej wspina i próbuje przekładać głowe.

Wczoraj mu się udało przełożyć łeb przez oczko siatki.
Zawisł na szyi, bo oczywiście nie mógł jej wycofać, dobrze, że Duzi go cały czas pilnowali.
Duża powiedziała, że może to go czegoś nauczy i co.
I nic dalej próbuje, jak najwyżej podskoczyć na siatkę i przełożyć głowe. Ja już mam jego dosyć.

Nie dość, że wyjada moje jedzenie, budzi mie jak spię, gryzie, wszędzie musi za mna iść, to teraz jeszcze nie mogę wychodzić na balkon.
Może go ktoś do nas zabierze:P .
Zrozpaczona Pysia