No i po nocy pełnej wrażeń. Pierwsze pół nocy przesiedział pod grzejnikiem, ale potem się działo

. Najpierw mnie obmiauczał aż się obudziłem i zaczął domagać się głaskania, wystawiłem mu rękę, ale sam sobie doskonale poradził ocierając się o nią. Jak mu się znudziło to poszedł miauczeć na żaluzje w oknie. Myślałem, że chce wyjrzeć, ale jak mu odsłoniłem to przeskoczył na drugie i dalej miauczał na żaluzje

. W międzyczasie spodobało mu się krzesło obrotowe.
Skorzystał już wzorcowo z kuwety, ale chyba nic od wczoraj nie jadł, bo naszykowałem mu odrobione żebym widział czy wcina i jedynie trochę rozgrzebane było, woda też wygląda na nieruszoną. Mam nadzieje, że się poprawi wkrótce.
Jak tylko wychodzę z pokoju to Szarak zaczyna zwiedzać, ale jak wracam to czmych tylko widzę jak się znowu pod grzejnik ładuje.
Zdjęcia będą wkrótce, jak się trochę zacznie pokazywać.