Dzieki, aamms!
Już prawie 3 miesiące Nikoś jest u nas....
Nie pamietam, jak to było bez niego....?
To bardzo miły i pogodny facet. Lubi się bawić piłeczką, długopisem, papierkiem od cukierka....ale bawi się sam, do kotów nie podchodzi. Z Ruda nie zadziera zupełnie, ale Maciulinek boi się go

. Zwłaszcza na piętrze jest obrona swego terenu, Macius został przegoniony z wrzaskiem, więc na górę raczej nie wchodzi. Nikoś przychodzi, gdy siadam przy komputerze, kładzie sie na myszce, zaczepia łapką, mruczy. Brany na kolana po chwili wyrywa się, by znów po zaraz wrócić. taki "zalatany', ciagle w ruchu, pomiaukuje, mruczy, gada, zaczepia....Ale jak uśnie na kanapie pod narzutą, to śpi kilka godzin.
Z psami oswoił się zupełnie. Mija je bez strachu, one tylko patrza, czy można "zwiedzić"jego stołówkę. Bo nadal miseczki Nikosia sa w łazience na pietrze, tam też jest kuwetka. Drugą postawiłam pod drzwiami na balkon, bo tu zdarzyło się siusiu na podłogę. Korzysta z obu na zmianę. Dwie inne mam na parterze dla rudej i Maciusia. A siusia duzo, wiecej zwirku zużywa, niż oba koty razem. Może to przywilej wieku?....
Zdjecia wrzucę wieczorkiem, jak wróci z pracy mąż.