hahahaha... tsaaa... jeśli on jest nieśmiały, to ja jestem ksiuuuundz! wnocy, w myśl zasady: nie spać, zwiedzać - łazikował. Dziś rano dotał amciu (oj, tyć to on mi nie może już więcej). Mruczy cały czas, pedałuje niezależnie od tego czy jestem blisko czy też dalej. Myzia się. Z główki dostaję od wczoraj. Dziś wlazł mi na kolana (kilka razy). Cwaniak - Mówię mu""złać, muszę jeszcze coś porobić, odź sobie pobawić się myszką" a ten ani myśli... Miau... właśnie mi zamiałczał, pewno wie, że o nim plotkuję

))) idę precz, robota zawzywa!