Ptysiunia niestety powoli od nas odchodzi.

Polepszenie było chwilowe, wynikało zapewne ze stresu, który zmobilizował malutką do jakichś działań. Godzinę temu wróciliśmy od weta. Kicia ma temperature 36,6, białe śluzówki. Dostała leki, ale wet powiedział, że są minimalne szanse. Od dzisiejszego ranka była karmiona na siłę

Może gdyby wcześniej została zabrana ze schroniska
