» Pt lip 14, 2006 10:50
Pozwalam sobie odświeżyć wątek kotów pani Danusi Adamczyk. Pani Danusia opiekuje się i dokarmia ok. 80 kotów wolno żyjących, nie licząc tych kilkunastu, które ma w domu (wszystkie były uratowane od niechybnej śmierci i niestety nie znalazły domów). A jeszcze kilka dni temu złapała dziką kotkę w zaawansowanej ciąży, którą chciała wysterylizować, ale lekarz stwierdził u kotki szok i nie mógł jej zrobić zabiegu. W efekcie kotka przedwczoraj urodziła cztery kocięta. Najlepszym wyjściem byłoby uśpienie maleństw, ale tego pani Danusia zrobić nie potrafi. Nie wiem, czy ja byłabym w stanie podjąć taką decyzję. Wiem, że to nieracjonalne, ale rozumiem ją. Pani Danusia jest schorowaną kobietą, po zawale, nie dojada, bo u niej koty zawsze są ważniejsze. Niestety, fundusze ma bardzo ograniczone. Nawet byście nie uwierzyli, że ludzie po kilkudziesięciu latach pracy dostaja takie emerytury, jaką ma pani Danusia. Staram się pomagać jak mogę, ale moje możliwości też nie są nieskończone. Dlatego zwracam się do Was o pomoc, może wirtualna adopcja (w domu mam zdjęcia rezydentów i wieczorem je zamieszczę). Każda, nawet najmniejsza kwota bardzo pomoże tej wspaniałej kobiecie, która poświęciła zdrowie i życie kotom niechcianym, maltertowanym, zabijanym (to co się dzieje ostatnio na Żoliborzu w głowie się nie mieści). Na prośbę prześlę na PW nr konta pani Danusi. Będzie wdzięczna za każdą pomoc.
