ech... grzyb kwitnie u Rudego na czole (diagnoza jeszcze na oko bo zeskrobiny jeszcze nie zaowocowały - najwcześniej za 2 tygodnie)
Panda zamiast gruczołów - ropień. Będę teraz wcierać maść w miejsce po jajkach

Mam nadzieję, że o molestowanie kota TZ mnie nie posądzi
Pikanterii całości dzisiejszego wyjazdu dodał popisowy numer Rudego - qpa w transporterku.... Nie żeby jakiś mały kleksik jak ostanio, nieeee Pożądne qpsko!!! Dobrze, że tylko ciut się ufajdał na ogonie...
Na koniec zabiegu jeszcze nasyczał na weta.
Za to wszelkie zabiegi Pandy wet dokonywał na moich plecach
Kot nie dał się postawić na stole i już!
Kolejna wizyta w piątek.