No więc tak: nie dalam saszetki tylko puszkę (jeżeli to jakaś różnica)
Nie miałam innej karmy (święta, a sklepy zoo. zamknięte)- kupiłam więc w supermarkecie (mogłam jeszcze np. friskies...).
Jak wcześniej dawałam Frodkowi hillsa- b. kiepsko mu wchodził. Jak dostał Iamsa (mowa o puchach)- szło mu jeszcze gorzej. Schudł a nie jadł za bardzo...
Whiskasa wcina, aż miło (pewnie zasługa dodatków smakowych

) Poza tym maja suchego Iamsa i RC (tak sobie idzie...).
Frodo czuje się świetnie- dokończył whiskasa po Kajtusiu.
Micia moich teściów jedzie na whiskasach i nic się nie dzieje (a kot jest zdrowy, świetnie wygląda i ma śliczne błyszczące futerko
Dlatego nie bardzo umiem przekonac teściów do zmiany karmy na lepszą...

Może wystarczy dawać suchego iamsa czy rc, a whiskasy niech zostaną sobie w menu?
Anja: przeczytałam Twoja wypowiedz i doszłam do wniosku, że sama przerzucę sie na whiskasy (jestem wegetarianką)
Ale to mnie przekonuje wystarczająco, aby whiskasa nie kupować
zbyt często 
.
Czy ta Magda to asystentka pani wet Urszuli z Sadyby?
Jednakże moim zdaniem koty powinny jeśc karmy różnych firm (nawet podłego whiskasa od czasu do czasu) - bo co, jeśli nie będzie innego wyboru (np. na wakacjach) i kot, nie przyzwyczajony do karmy, nie zechce jej jeść??
Trzymajcie kciuki za Kajtusia- leży teraz zwinięty w kłębuszek, biedny, zmaltretowany kociaczek
Jutro idziemy do weta- moze to nie karma, może choruje na cos innego?
TŻ sugerował, że moze niepotrzebnie wkraplałam mu do oczków naclof i tobrex (to co miał Frodek)- to przez tą ropkę i inne niepokojace objawy w oku...Oczko JAKBY już lepiej (od wczoraj zakraplam)...
Trzymajcie kciuki...