BAJKA



Kot, który nie powinien sie urodzić. Sąsiadka - alkoholiczka przygarnęła parę lat temu kociczkę z piwnicy. Pomimo naszych próśb o sterylizację (na nasz koszt) kotka urodziła. Bajka to jej najładniejsze, najkochańsze dziecko, niestety 2 razy wracała z adopcji (my postanowiłyśmy się nie mieszać), w końcu została u sąsiadki. A w tym domu różnie, koty niby kochane, ale jak właścicielka ma "zły dzień" to wywala je za drzwi. Starsza nauczona, wie że kaca pańci trzeba grzecznie przeczekać. Dla młodszej wyrzucenie na Zewnątrz po raz pierwszy było szokiem. Zniknęła. 4 tygodnie temu. Niby właścicielka ją szukała, ale w to nie wierzę, bo wtedy powinna w pierwszej kolejności przylecieć do nas

W końcu ją znalazłyśmy i postanowiłyśmy że do "domu" juz nie wróci. Właścicielka ma to gdzieś

Bajeczka jest sporym kotkiem, ale waży zaledwie 2 kg, więc intensywnie jest tuczona

Jako dziecko z patologicznej rodziny, nie wie do czego służą zabawki


Teraz już lepiej. Jest staszną pieszczochą, gadatliwą
