

Aga, to prawda, że czasami warto zaryzykować.
Moja wet była pełna obaw o Fila, ale na szczście teraz chyba zmierza ku lepszemu. Siedlisko zatrucia organizmu usunięte, a on zaczyna pięknie papusiać, co nas ogromnie cieszy.
Wczoraj na sniadanie był karmiony, ale na obiad wsunął 3/4 saszetki renala, którą na kolację zakończył. W ciagu dnia zjadł 2 saszetki

Dzisiaj na sniadanie zjadł 3/4 saszetki renala, a przed chwilą dotarła nowa dostawa żarełka i dziadunio wciągął 3/4 tacki animody nieren.
Reszte zaraz któryś a chłopaków skończy, oni tylko czekają na smakowite resztki

To co mnie dręczyło, chyba stanie sie przeszłością: będzie sam jadł

Jedynie musze go pilnowac bo reszta pcha sie do miski Fila

Poza tym sika, qoooopy takie sobie, trochę za ciemne, ale leki na watrobę dostaje, wiec czekamy jakie bedą wyniki.
To tyle na cito o Dziaduniu-Szablozębnym
