Alusia - kto ją uratuje? Niknie w oczach :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 20, 2007 18:48

:cry: :cry: :cry:

millarca

 
Posty: 769
Od: Pt wrz 29, 2006 22:43

Post » Sob sty 20, 2007 23:31

:( :( :(
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 21, 2007 0:38

:cry:

hreidar

 
Posty: 84
Od: Czw sty 18, 2007 21:07

Post » Nie sty 21, 2007 0:53

Alusiu, niech się wreszcie do Ciebie szczęście uśmiechnie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 21, 2007 13:46

Aluśka wciąż drapie się na górę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 22, 2007 1:07

Alusiu, nie traćmy nadziei !!!

Sylwi@

 
Posty: 905
Od: Pon lis 03, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 22, 2007 8:35

no dalej, dalej. tymczas potrzebny pilnie!!!
może dajmy to w temacie :roll:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 22, 2007 18:13

Do góry, Alusiu...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 22, 2007 21:51

To jest walka o życie. Ona umrze w schronisku :cry:

millarca

 
Posty: 769
Od: Pt wrz 29, 2006 22:43

Post » Wto sty 23, 2007 8:53

błagam, pomóżcie!!!
może wrzućcie ją na kociarnię i tam w tytule dużymi literami, że tymczas potrzebny???

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 23, 2007 16:37

Szajbunia NATYCHMIAST potrzebuje do domu. Błagam. Jak co to transport załatwi się. Tylko kto może pomóc. PLIIIZZZ!!!

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 23, 2007 22:23

Pilne!!!

millarca

 
Posty: 769
Od: Pt wrz 29, 2006 22:43

Post » Śro sty 24, 2007 8:26

PILNE!!!

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 24, 2007 16:11

Ja wiem, że jest tyle kocich nieszczęść i tyle tragedii. A rąk i miejsc za mało :( . Ale wciąż chcę wierzyć, że tak jak w tylu innych tu sprawach niemożliwe stanie się możliwe i Alusia opuści schronisko.
Alusia prawie nie je. Z rozpaczy, ze stresu. Jej pani którą uważała za absolutnie swoją stwierdziła, że Alusia w jakiś niepojęty sposób zagraża jej bakteriologicznie (pani nie jest jakoś specjalnie chora, tylko w ciąży) i że w takim razie przyjaciółkę należy oddać do schroniska. W ten sposób udowodniła, że sama na miano osoby zdolnej do przyjaźni nie zasługuje. Alusia zaczęła bronić się przed tragedią pazurkami, agresją, przez co jeszcze zarobiła na miano agresywnej. A ona jest nieszczęśliwa. W spokojnym domu, raczej bez rozkrzyczanych dzieci (nie wiem jak z psami) rozkwitnie.
Ja jej wziąć nie mogę. Mam spore stadko stałe i tymczasowe, a poza tym Kajtusia nie jest psem super kociolubnym. Koty sobie z nią radzą, nawet nowe, ale aż tak zestresowana koteczka mogłaby mieć problemy. W kuchni mam zimno, szczególnie teraz jak zaczęły się mrozy. Jak było cieplej, to podgrzewałam w razie czego doraźnie, teraz musiałabym bez przerwy, a piecyk taki jaki mogę tam wstawić strasznie żre prąd. Nie stać mnie.
Tak proszę. Już nie wiem, jakich słów i zaklęć używać. Niech się ktoś tym biedactwem zachwyci, chociaż na tymczasem.
Dziękuję też za każde podrzucenie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 24, 2007 17:15

Niech ktoś ja weżmie, please...

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 89 gości