W sobotę Rodzynek ostatni raz wskoczył karmicielce na ręce, zapakowany w transporter wpadł w ręce miauowej MT


Pół soboty i całą niedzielę nie chciał jeść, sikać i zdażało mu sie skakać po ścianach, czy próbować wyjść przez szybę


Zjadł, wysikał się grzecznie do kuwetki, a od rana barankuje, mruczy i uwala się na stopach

Rodzynek ma niecały rok, urodził się wiosną 2006, jest wykastrowany, czyściutki. Szuka domu, jak kazdy kot tutaj

Na początku Rodzynek wykazując się małym rozumkiem schował łepek za pralkę i udawał, że go nie ma


Poem zwiedzał wannę

A potem to już pokoje

Ma najbardziej różowy nos pod słońcem




Rodzynek ma przesłodki, biały koniec ogona

