Chyba muszę częściej forumowych gości zapraszać
Poprzednio Imbir nie chciał zejść z kolan Kicorka.
Dziś też się tam usadowił, ale na krócej.
Potem ze swojej nowej kryjówki wystawiał łapkę do zabawy prowokowany przez TŻ-ta Gen.
Przed chwilą z własnej i nieprzymuszonej woli wyszedł spod kaloryfera i usadowił mi się na kolanach

.
Kilka dni temu zlikwidowałam mu dostęp pod kredens. Ledwo już się tam mieścił.

Mam teraz pod wszystkie meble na nóżkach powtykany styropian i jakieś pudełka.
Znalazł sobie bezpieczną przystań w dużym pokoju, za szafką, pod kaloryferem. Lepsze to niż ciasna dziura pod kredensem.
Nadal jednak na widok Fredka ucieka z wrzaskiem.
Na noc zabieram więc Fredka do sypiani, a Imbir zostaje z resztą kotów.
Oddzielam je też kiedy wychodzę z domu bo obawiam się, że Imbir ze strachu nawet do kuwety nie pójdzie.
Jedynie przy miskach z jedzeniem zapomina na chwilę o strachu. Łakomstwo jest silniejsze. /o głodzie to już chyba dawno zapomniał sądząc z rozmiarów jego brzuszka/.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/