WARSZAWA Powazki- KWIECIEN 2007/sensacja u Niebieskiego!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 20, 2007 17:11

Plany uległy zmianie - został ciachnięty i JUŻ jest u mnie Twisted Evil
Siedzi w klatce i wcale nie jest taki domowy, jak się spodziewałyśmy. Ale ja się zawzięłam...tak strasznie chcę, żeby spał ze mną w łóżku Cool Będę w każdym razie próbowac...Cuuuuuuuuuuuuuudny jest l1


A możemy go zobaczyć?
I jeszcze jedno - dziewczyny ile kotuchów w sumie złapałyście? nie moge się doliczyć :oops:

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Sob sty 20, 2007 17:24

Oj dałam d.... jeszcze nie znam tego telefonu i cos mi sie zmieniła rozdzielczość i zdjecia takie malutkie wyszły... próbowałam je powiększyć, ale wtedy niestety pikselują... przykro mi... za to chyba zaden mod mnie nie ochrzani za wrzucenie ich tu jako zdjecia a nie linki :twisted:

Obrazek
mysza poluje na obesrańca

Obrazek
mama obesrańca

Obrazek
siostra obesrańca

no i Blue zwany przeze mnie i agis dotad Borysem:)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

reszta sie w ogole do niczego nie nadaje...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 20, 2007 17:30

A skąd nazwa Blu? na fotkach dokładnie nie widać, ale czy on ma kolor futerka podobny do np. ruska?

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Sob sty 20, 2007 17:34

To może teraz PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ:
do ciachnięcia zostały:

1) rozpłodowiec :roll: czarny
2) mama wampirków czarna
3) kotka bez ucha dla odmiany czarna

Przynajmniej o tych wiem :twisted:

kotka bez ucha jest widywana bardzo rzadko, ale podobno podchodzi karmicielkom do rąk. ja jej jeszcze nie widziałam. Mama wampirków podchodzi na odległość pół metra od karmicielki, klatki unika jak ognia. rozpłodowiec bywa wszędzie, nie da sie z go z niczym pomylić, bo brzydszego kota tam nie ma. Klatki też nie lubi, już ją też zna :twisted:

MOIM zdaniem obecnie trzeba wejść w eta współpracy z karmicielkami, proponuję tę panią, która dziś złapała łaciatego obesrańca. Ja i gagucia mamy jej telefon. Wydaje mi się, że trzeba się z nią wybrać (może kilka razy..) jak ona idzie karmić i próbować złapać obie kotki - tę bez ucha w ręce, a mamę wampirków w podbierak. na rozpłodowca nie mam żadnego pomysłu.

Osoba, która by się wybierała by złapać kotki musi być uzbrojona w:
- podbierak (jeden jest w Boliłapce, jeden chyba ma ktoś z MT?)
- 2 transportery
- samochód
- rękawicę
- kogoś do pomocy przy przekładaniu z podbieraka
- WPRAWĘ W ŁAPANIU W PODBIERAK!!!
- czas w okolicy 13-ej we wtorek lub niedzielę.

Mam jedną kandydatkę, zaraz jej podlinkuję ten watek :twisted: ale może ktoś z Was się zgłosi?:)

UWAGA!!! JA WIEM ŻE TO TRUDNE, zwłaszcza w podbieraku, ale trzeba sprawdzić czy one nie karmią - tzn czy nie mają duzych nabrzmiałych sutków!!! Dla niewtajemniczonych - matka wampirków miała rodzić jakoś w grudniu, ale nikt nie widział i nie słyszał kociąt, no i rzeczywiście "deskę" ma niewyciągnietą...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 20, 2007 17:36

Niebieski Borys (sorry, tanita, ale jednak lepiej mi pasuje) jest bardzo podobny do RUSka nie tylko z koloru futra...Oczy ma zielone...kształt pysia też taki wschodni :)

Aktualnie jaśnie pan śpi sobie w kuwecie a ja już wychodzę ( nie z kuwety oczywiscie, tylko z domu!).
Ciekawe co zastanę po powrocie.

Haha, udało mi się go głasknąc, jak mu miseczkę z wodą wieszałam :twisted:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob sty 20, 2007 17:38

To niezły pięknota z niego musi być :lol: mam nadzieję, że fotki jeszcze będą :wink:

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Sob sty 20, 2007 17:42

no może będą:) na fotkach które wrzuciłam kocurek jest jeszcze przytępawy, bo od kastacji minęło... nie wiem... godzina?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 20, 2007 17:52

jopop pisze:o tym ze tanita nas nienawidzi nic nie wiem...


to był wypadek przy pracy :twisted:
byłam głodna, zmarznięta i bolał mnie kręgosłup a nicka na miau chciałam zmienić na Sopelka.
Ale wspólne przytulanie i pizza już w domu mi pomogły i teraz jestem ozdrowieńcem :wink:
Przytulanie nie było w domu po pizzy tylko grupowe na cmentarzu :oops:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob sty 20, 2007 17:53

A czyli on już pomponików nie ma :wink: to niech sie kuruje i wraca do formy :D

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Sob sty 20, 2007 18:06

mam pomysł: może następnym razem wziąć troche farb w sprayu i każdemu kotu zrobić plamke w innym kolorze??? to byśmy zaczęły je odróżniać :twisted:

bo skąd ja miałam wiedzieć, że kot, którego wypuszczałam przy katakumbach to ten sam, co sie w Myszy zakochał dziś?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 20, 2007 18:35

oo czytam, że kot się we mnie zakochał :ryk:
My tylko miauczeliśmy do siebie :twisted:

Rodzynek schował głowę za pralkę i udaje, że go nei ma :roll:
Nie chce jeść tych swoich nereczek :roll:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob sty 20, 2007 19:21

Mam wprawę, mam samochód, ale czas będę miała dopiero w następnym tygodniu (czyli nie po tej niedzieli, tylko po następnej). Jak Was to urządza, to możecie zacząć planować, w co mnie wrobić :twisted:
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 20, 2007 23:45

tanita pisze:Ale wspólne przytulanie i pizza już w domu mi pomogły i teraz jestem ozdrowieńcem :wink:
Przytulanie nie było w domu po pizzy tylko grupowe na cmentarzu :oops:


Wspólna pizza i przytulanie, to może następnym razem, co, nasz ozdrowieńcu?? :wink:

Właśnie wróciłam do domku i zabieram się za streszczanie swojego życiorysu Niebieskiemu.
Liczę na to, ze w pewnym momencie będzie miał tak dosyc, że powie:"Babo, daj mi świety spokój i weź się w końcu zamknij!! Obiecuję, że będę grzeczny i dam się oswoic - tylko wreszcie bądź cicho!!" :twisted:

A potem żyli długo i szczęśliwie... :wink:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie sty 21, 2007 0:36

oj Atka - to JEST problem, bo wraz z chłopem wyjeżdżamy i wracamy 11-ego lutego... z tym, ze kicia nie jest gruba, więc to chyba może poczekać do naszego powrotu, czyli np. do wtorku 13 lutego. Rezerwuj sobie :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 21, 2007 22:39

nie jemy, nie pijemy, nie sikamy :roll:
Poza tym wyglądamy ślicznie
ciele
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google Adsense [Bot], KotSib, puszatek i 51 gości