Czy mozecie mi spróbowac pomóc?:(((To bardzo wazne :((((

» Czw maja 01, 2003 16:22

Doro - spróbuj ją wysterylizować. Moją Cykorią w nowym domu oswajałam prawie pół roku. Teraz jak kicia zaśnie komuś na kolanach, a niewdzięczny człowiek musi wstać to przenosi sie kota w inne miejsce, uklepuje i Cykoria śpi dalej

Dalej jest płochliwa, ale super zadomowiona. Może warto spróbować z Myszką? Tak czy tak się jutro popytam. Najwyżej załatwi się strylkę przed adopcją.

Pozdrawiam

» Czw maja 01, 2003 16:24

Za długo pisałam :oops:

Ile kosztuje sterylka gdzieś koło Ciebie?

» Czw maja 01, 2003 17:36

Dora, bardzo mi przykro

» Czw maja 01, 2003 17:42

» Czw maja 01, 2003 18:21

ana
zdajemy sobie sprawe. uważam ze dla takiego kota lepsze to niz schronisko, nie wiem czy sie orientujesz, ale smiertelnosc w kocich schroniskach jest bardzo wysoka... a kot bylby samotny i przerazony. Oczywiscie ze nalezy szukac jej domu. To wlasnie robie. Jednak Dora napisala ze w ostatecznosci odda ja do schroniska wlasnie. A ja uwazam ze to jest wieksze zlo.

Rysiu
jakie sa koszty sterylki u Was"?

» Czw maja 01, 2003 18:24

Eve - wet którego znaleźli Pini i z którego usług korzystamy bierze tylko 60 zł. za jednego kota jeśli robimy jakiś hurt. A jest bardzo dobry w krojeniu. Myślę, że we wtorek będzie kolejna runda - zawsze możemy się umówić w Katowicach i pojechać razem.

"Normalnie" sterylka kosztuje 120-150 zł.

» Czw maja 01, 2003 18:27

Proponuję czym prędzej ogłoszenia do Wyborczej i Kocich Spraw.

» Czw maja 01, 2003 18:29

Kasiu - pomysl znakomity

Ryska - jak ja wytniesz, ja pokryje koszty - powinno byc latwiej

z reszta napisze Ci maila - Twoj był przekochany- naprawde najfajniejszy jaki w tym tyg dostałąm

» Czw maja 01, 2003 18:40

ana pisze: czy nie zdajecie sobie sprawy z tego, że piszecie o zyciu lub śmierci zwierzęcia?

Ano - ja sobie zdaję sprawę znakomicie

Tylko, że prędzej bym uśpiła Rysię niż oddała np. do bytomskiego schroniska. Też by została uśpiona, ale ile by przedtem przeszła :strach:

Jeśli będzie wysterylizowana to mogę ją zabrać do schroniska w Tarnowskich Górach - tam teraz nie ma przepełnienia. Ale... trzeba się liczyć z tym, że zapewne w ciągu kilku tygodni osłabiony stresem kot zachoruje tam na jakąś wirusówkę, a także z tym, że będzie tam przebywał do końca swojego kociego życia, bo nikt go nie weźmie.
Danie takiego niewychodzącego, strachliwego kota "na ganek" do obcych ludzi jest nieporozumieniem - jest równoznaczne z wyrzuceniem go, miomo dobrych intencji.

» Czw maja 01, 2003 18:43

Doro - musiałbyś potem przechować kotkę po sterylizacji - ja póki co żadnego kota wziąć do domu na dłużej nie mogę, bo grozi mi przepełnienie.
Najlepiej by było gdybyś ją zatrzymała w domu do czasu znalezienia jej nowego opiekuna.