Misiu rosnie jak na drozdzach. Z figura nie ma problemu, bo wszystko spala. Szleje od rana do nocy. Walczylimy z glistami, mam nadzieje ze walka juz zakonczona, ale sama ne wiem. odrobaczany co 2 tygodnie, a potem znowu pluje zywymi;-(Ostatnio wet podał mujuz tabletki, przez 3 dni.Strongold nie pomogł, pasta nie pomogła. Grzyb chyba wyleczony, ale wet twierdzi ze licho nie spi. W miedzyczasie zaraziła sie córa, ale ona juz na szczescie zdrowa.Misiu sterroryzował wszystkie koty w domu. Siersciucha siedzi pod łózkiem, a herhor obrazony. Je wszystko, uwielbia nalesniki, pozarł mieso z cebula przygotowane na kotlety, wyjada Urce. Nie boi sie niczego ani nikogo. Ostatnio chyba dorasta, bo jak juz pisałam zaczyna mnie obdarzac wzgledami innego typu. Włąsnie wlazł na kolana, no i zaczęło sie

Jak mu nie wstyd

Ma chłopak potencję