Sonia i Otis - zamykamy wątek - pamiątkowe wpisy str. 100!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 15, 2007 23:46

izaA pisze:Otóż...ja nie wiem, czy mogę to zrobić moim kotom i wymienić monitor na LCD...


Oczywiście, że NIE możesz :!: :wink: Ja też nie mogę tego zrobić Leonowi :D

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto sty 16, 2007 17:15

...chłopaki się rodzą...


Mojemu bratu urodziła się córeczka. :D
Obrazek
Skarpetka, Suzy, Nimfa, Szczęściarz

kajka.14

 
Posty: 319
Od: Pt paź 06, 2006 21:55
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto sty 16, 2007 19:19

Wyjątek potwierdza regułę...a Ty zostałaś Ciocią - gratulacje...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro sty 17, 2007 7:41

izaA pisze:Najszybciej jak mogłam :oops:

Otóż...ja nie wiem, czy mogę to zrobić moim kotom i wymienić monitor na LCD...

Raczej niewskazane. :lol: Ja się wyniosłam sprzed big monitora TŻ'a, bo wreszcie opanowaliśmy sieć i internet w moim przenośku i Kropka jest niepocieszona. :? Przez złośliwość obgryza mi roki ekranu, gdy jest otwarty. :roll:

izaA pisze:Dodzidziusiowanie ma priorytet 8) :P :lol: Jak się dokocisz, to potem Ci czasu i miejsca zabraknie na małe Dasiątka...

E tam. Dwa koty zajmą się sobą i czas na małe Dasiątka sam się znajdzie. :) Miejsca zaś dwa zajmują tyle co jeden - z wyjątkiem łóżka. :lol:

Fota na monitorze boska. :D U mnie dwa na raz to jeszcze nie zasiadły. :lol:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sty 17, 2007 15:00

z wyjątkiem łóżka.
Cóż podchodząc tradycyjnie do sprawy ( a ja z tych mocno osadzonych w tradycjach), to może być to bardzo istotny argument...żeby mogły urodzić się Dasiątka...chociaż pamiętam epizod z kręgosłupem i spaniem na podłodze...nie sądzę jednek, żeby koty spokojnie zaakceptowały fakt, że łóżko - puste jest dla nich, a ukochani Państwo korzystają z podłogi :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sty 19, 2007 21:46

Ale całe łóżko byłoby dla nich. Chociaż w kilkoro śpi się lepiej(według kotów, nie właścicieli).
Obrazek
Skarpetka, Suzy, Nimfa, Szczęściarz

kajka.14

 
Posty: 319
Od: Pt paź 06, 2006 21:55
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt sty 19, 2007 21:58

Uff, znalazłam chwilę i nadrobiłam ostatnie strony. Oczka Otisa są cudowne! (Wena też musiała miec jakiegoś syjama w rodzinie, bo leciutko zezuje :lol: )
A moje koty na monitorze nie przesiadują, mimo że mam duży :?
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30702
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt sty 19, 2007 22:03

Czy ja coś przegapiłam, bo widzę Wenę w podpisie, a nie pamiętam zdjęć w twoim wątku...oczywiście, że ona jest syjamowata, od razu widać...ma "taką dziwną twarz"...w poniedziałek był proboszcz (kolędował) i znów powiedział ten tekst...na to Zuzia - trzymając Otisa na rękach...to nie twarz, to mordka...na to proboszcz, no co...chciałem być elegancki :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sty 19, 2007 22:17

Nie nie, w podpisie jest Likier z Fundacji Felis, mój wirtualny podopieczny. Zdjęcia Weny są tylko w moim wątku i w jej wątku na Kociarni. Ale ona ma trochę dłuższą mordkę, bliżej siebie osadzone oczy niż "normalne" koty, no i ładną sylwetkę 8)
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30702
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt sty 19, 2007 22:23

No, dojrzałam ją wreszcie wśród stosu zdjęć :wink: ona ma niebieskie oczęta :1luvu: i bardzo ładny "wyraz twarzy" 8) Zdecydowanie Likier jest bardziej syjamowaty...a swoją drogą co taki ładny kot robi jeszcze w fundacji?

Wracając do monitora...twoje koty nie są raczej gapowate, więc jak to sie stało, że nie odkryły jeszcze takiego podgrzewanego legowiska? 8O

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sty 19, 2007 22:30

Poczekaj do wiosny - wtedy będzie stos zdjęć, a nie takie cykanie po troszku jak twoje :twisted:

No mówiłam, że syjam gdzieś się plątał w przodkach Weny :lol:
Jest niezwykle oryginalna - ja jeszcze takiego kota nie widziałam. Fachowo lub prawie fachowo nazywa się to: pręgowany szylkret seal point z białym :lol:
Dlatego przed adopcją zostanie wysterylizowana u mnie, żeby komuś coś głupiego nie przyszło do głowy :twisted:

A Likier jest śliczny i ma uroczą łatkę na nosie - też się dziwię, że takie cudo nie ma jeszcze własnego domu. Ale może teraz znajdzie - Sardynką nacieszyłam się wirtualnie trochę ponad miesiąc :lol:


izaA pisze:Wracając do monitora...twoje koty nie są raczej gapowate, więc jak to sie stało, że nie odkryły jeszcze takiego podgrzewanego legowiska? 8O
Też się dziwię 8O , ale jakoś wolą swoje koszyki, parapety, łóżko lub szafę
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30702
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Nie sty 21, 2007 21:53

Byłam wczoraj na balu - nazywamy to Biesiada Sąsiedzka...no i było biesiadnie, łącznie z przyśpiewkami przy stołach, kiwaniem się do rytmu i...no wiecie seksistowskimi tekstami...stwierdziliśmy, że pan w białej koszuli przy stoliku nr 13 powinien zostać KAO-wcem :wink:
Przy naszym stoliku siedziała moja kuzynka i jej znajomi...oni wiedzieli, że na naszym Osiedlu dzieją się dziwne rzeczy, ale taką inicjatywą byli totalnie zaskoczeni...mieliśmy 270 osób, było dobre jedzonko, muzyka i fantastyczna atmosfera...wszystko dlatego, że paru sąsiadom chciało się to zorganizować...a o 7 rano obudziłąm sie z bólu głowy...pytam Piotrka, czy ja boli mnie głowa, to znaczy, że mam kaca? Odpowiedział, tak kochanie...wstałam po tabletkę i poszłam spać dalej...piliśmy czerwone wino i pamiętam, że w domu trochę mi się wszystko kołysało :wink: Generalnie stwierdziłam, że pępkiem Warszawy jest Stara Miłosna i, że uwielbiam mieszkać wśród tych ludzi...

A na balu było tak:
ObrazekObrazekObrazek

Na ostatnim zdjęciu - to nie jest mój mąż :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie sty 21, 2007 22:05

WoW :!: ale cudnie wygladałaś :D Lubie bale bo moge gdzieś sie ubrac wystrzalowo i odkurzyć kiecke balowa ktora smetnie czeka w szafie... a Tz sie nie kwapi do balow :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie sty 21, 2007 22:13

Z tymi kieckami to problem, bo ciągle trzeba kupować coś nowego...na ogół wyszperam coś "innego" w lumpeksach, ale w tym roku wszystko było przegrzebane po Sylwestrze...został sklep...ale kupiłam już w pierwszym, do którego weszłam, w czasie oczekiwania na otwarcie banku :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sty 22, 2007 8:06

Jak ja bym tak chciała - perwszy sklep i już taka sukienka :wink:
u mnie taakie to znajdują się dopiero po 4 godzinach biegania :wink:

szczerze zazdroszczę takiej biesiady sąsiedzkiej
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 25 gości