Akcja ratowania potraconego kotka-ZOBACZCIE JAK JEST TERAZ

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 01, 2003 0:05

jej, po pierwszej fotce postanowiłąm nie otwierać koeljnych =| Pozatym mgoliby zwierzaka do weta zawieśc i spróbować ustalic że zapłacą keidy będą mieli z czego, itd. kończe, bo już mi się ryczeć chce od tego jacy lduzie potrafią byc bez serca wobez zwierzaków =\
Aniadka & Neo (czyt. Nijo) <img src="http://membres.lycos.fr/cornelkaa/mylove.gif"> (na fotce miał 6 miesięcy :P)

Aniadka

 
Posty: 75
Od: Sob kwi 12, 2003 23:43
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw maja 01, 2003 0:30

lidiya pisze: Moze jakies zmacniajace COS dodac do wody? Nie wiem glukoza ? Jutro zadzwonie do weta i tak
Zapytaj o karmy rekonwalescencyjne. Np. Hill's a/d (prescription diet). Bardzo pożywne karmy, nawet niewielka ilość (łyżeczka - dwie na dzień - jeśli kot nie będzie chaciał jeść wcale) pomoże uzupełnić niedobory. Ważne to zwłaszcza po narkozie, gdy jeszcze przez czas jakiś jelita nie pracują najlepiej. No i kwestia urazu - wysokobiałkowe jedzenie sprzyja regeneracji tkanek. Tę karmę można też rozrobić do półpłynnej postaci i podać strzykawką.
Rekonwalescencyjny jest też "high calorie" IAMSa i Convalescence (???) Walthama. Polecam gorąco. Są drogie, ale bardzo wydajne.

ana

 
Posty: 24746
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw maja 01, 2003 0:32

jutro pojde do wetrynarza... cos mu tego typu kupic.... Dzis bidaczek zaczla mruczec jak go glaskalam , ale i tak nadal strasznie zmarnowany jest... boli go wszystko....
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw maja 01, 2003 1:03

jejku jak mi go zal..... Proboje sobie usiac , wyprostowac chyba troche plecki.... ma przy tym odwrocona glowke do sciany.... zeby na mnie nie patrzec chyba.... biedaczek...
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw maja 01, 2003 1:17

może można mu podać Tolfedine? To weterynaryjny lek przeciwbólowy / przeciwzapalny dla kotów i psów? Zapytaj veta, jest w zastrzykach (1 na dobę) i w małych pigułkach (2 na dobę).

ana

 
Posty: 24746
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw maja 01, 2003 1:53

tak jutro ide do weta, zapytac o wszystko.
Mam tez jutro z nim jechac na zastrzyk ( antybiotyk)... ale tak okropnie zal mi go ruszac... on jest taki polamany.... wszystko go boli.... Jak tylko go delikatnie przesuwam by mu zmienic kocyk to miauczy....
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw maja 01, 2003 10:00

Biedny maly, rzeczywiscie niezle poturbowany :cry: . Glaski dla niego delikatne jak sie da prosze :)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw maja 01, 2003 12:07

Bylam u weta. kupilam antybiotyk, strzykawki i glukoze ( w takiej butelce do kroplowki)... Niestety nie mieli zadnej karmy specjalnej dla tego kiciusia. teraz wszystko pozamykane... wiec nie mialam juz gdzie kupic. Na razie chyba ta glukoza wystraczy nie?
Tylko zapomnialam zapytac czy dodac ja do wody czy podaca ZAMIAST wody do picia????
aha i musze mu zrobic zastrzyk ( nigdy jeszcze nie robilam 8O ). Myslicie, ze mam probowac sama czy poprosic kogos kto juz to robil? jakies wskazowki?
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw maja 01, 2003 12:59

Glukoze najlepiej podac podskornie - ale jesli nie potrafisz - to wez do strzykawki i podaj kocurkowi prosto do pyska, bez rozcienczania - strzykawke, oczywiscie bez igly, wloz mu z boku pysia - tam jest taka szczelina miedzy zebami - powinno sie udac :). Jesli on je - to mozesz polac mu nia jedzenie - rozrobic w glukozie. Bo zanim wypije rozcienczona w wodzie do picia - jesli wogole ruszy taki plyn - to efekt bedzie raczej zaden.

Co do zastrzyku - jesli ma byc podskorny to jest dosyc prosty, ale pod warunkiem ze kot lezy spokojnie - bo jesli bedzie Ci sie wyrywal a Ty nie potrafisz na dodatek zrobic zastrzyku - to mozesz mu zrobic krzywde.
Mysle ze najlepiej bedzie gdy na pierwszy raz poprosisz kogos kto umie to zrobic i niech Ci pokaze - bedzie Ci znacznie latwiej...

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 01, 2003 13:01

Mam pytanie do autora zdjec - czy moge je wykorzystac na mojej stronce?

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 01, 2003 13:13

Jeśli nikt Ci nie będzie mógł pokazać jak robi się zastrzyk spróbuj sama. Tyko poćwicz najpierw na poduszce 8) Mnie nauczono tak:
bierzesz fałd skóry na karku między palce lewej dłoni, tak aby między kciukiem a resztą powstał "namiot" ze skóry. I prawą wkłuwasz się w "wejście" do namiotu. Nie w poprzek fałdu, bo można przebić się przez dwie warstwy skóry na drugą stronę :wink: Za pierwszym razem niech Ci ktoś kota potrzyma.
Jest jeszcze taki manewr lekko zwierzę ogłupiający: przed zrobieniem zastrzyku chwyć kota za skórę na karku, parę centymetrów za uszami. Tam gdzie kotka trzyma młode przy przenoszeniu, albi kocur koteczkę w czasie zalotów. Pomasuj chwilę bardzo mocno, tak na granicy bolesności. Kot jest zdezorientowany, uspokaja się i na chwilę nieruchomieje. 8O Masz wtedy czas na wkłucie.
Powodzenia :D

ana

 
Posty: 24746
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw maja 01, 2003 13:18

Dziekuje Wam bardzo :)
Poprosze na pierwszy raz sasiadke o ten zastrzyk :)
Glukoze do pyszczka jak napisala Blue bo jesc nie chce sam w ogole...
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw maja 01, 2003 16:33

wlasnie wrocilismy od weterynarza.....
Dawalam my glukoze i poczulam nagle taki OKROPNy zapach..... Przeszukalam klatke czy nie zrobil kupy moze... ale nie...
Nagle zobaczylam , ze w jednym miejscu rany sa 3 male dziurki ( takie jak w rajstpie oczka).... Robily sie powolutku coraz wieksze... a na okolo nich bylo takie sine zaciemnione miejsce... Powachalam to i myslalam ze padne... taki zapach...
Wiec pedem do weta..... Rana zostala wyplukana... popsikana antybiotykiem .... kupilam tez mu kolniez bo wyraznie chcial sie tam lizac.
Pani wet powiedziala ze wdal sie tam jakis beztlenowiec dlatego taki swad.... Jak my wycisnela lekko ta rope to caly gabinet smierdzial... z takiej ranki.... :(
Musze mu teraz plukac ta dziure 3- 4 razy dziennie, i dawac takie tabletki o nazwie Antirobe Clindamycin 2 x dziennie....
Biedak czy przez to on moze np umrzec????? :cry:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw maja 01, 2003 16:49

Spokojnie.
Na forum już kiedyś Blue pisała o specyfice ran kocich. O tym, że głebokie rany mogą ulegać takim infekcjom. Pilnuj bardzo przemywania rany i stosowania antybiotyków. Niech lekarz często sprawdza, czy nie ma potrzeby chirurgicznego czyszczenia rany z martwej tkanki. Rozcieraj delikatnie ujście ranki, tak by zbierający się płyn z niej wyciekał, a nie był zamkniety w środku. Jeśli ranka jest otwarta, tzn. nie jest pokryta skórą, to możesz w aptece kupić płatek tzw. aquazelu, odciąć kawałek, polać antybiotykiem i przyłożyć na ranę, lekko przybandażowując. Ten żel będzie wchłaniał wysięk z rany i ułatwiał gojenie.
Trzymaj rękę na pulsie, a będzie dobrze. I vet nich często przegląda ranę.
Ale spoko. Uważnie, lecz bez paniki. 8)

ana

 
Posty: 24746
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw maja 01, 2003 19:07

Dokladnie - poza zabiegami innymi - najwazniejsze jest dostarczanie tlenu do wnetrza rany i trzeba robic wszystko zeby nie pozwolic jej sie zasklepic - nalezy usuwac strupki czy zaschnieta wydzieline jesli zacznie zamykac swiatlo ranki. Trzeba tez ja uciskac - zeby wydzielina wydobywala sie na zewnatrz. My Malutkiej przeplukiwalismy ropnia w bardzo pomyslowy sposob polecony przez wetke - za pomoca rivanolu lub nadmanganianu potasu wlanego do strzykawki zakonczonej malym wenflonem - czyli cieniutka, mieciutka rurka. Taka rurke (grubosci cienkiej igly) bardzo latwo wprowadzic do wnetrza ranki i mozna ja dokladnie wyplukac. Ropien czy taka zakazona rana jest w pewien sposob znieczulona - wiec kota taki zabieg za bardzo nie boli.
Nam wetka polecila takze po takim przepukaniu wstrzyknac do srodka troszke Sacholu :)

To nienajlepiej ze bakterie beztlenowe zakazily rane :(
Ale wazne ze organizm sie przed nimi broni - bo czesto rana sie zablizna a bakterie pod skora sieja zniszczenie.
Takie powiklanie jest bardzo powazne i musisz tych ranek pilnowac - to ze sa malutkie u gory nie oznacza ze pod spodem sa niewielkie.
Dalas juz kocurkowi antybiotyk?

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości