Bylo zbiorowe poszukiwanie czegos co Wacikos mogl zjesc - i znowu nic. Jedynie zastanawiajaca rzecza byly paski z papieru do drukowania, ktore wygladaly niemal jak to co zwrocil... Papier jest z tych nieco grubszych wiec teoretycznie mogl nie rozpadac sie namoczony tak latwo... To chyba dosc dobra wiadomosc - powinien to przetrawic w odpowiednim czasie. Niewiadomo ile tez tego nie zjadl. Przypomnialo mi sie, ze to cos w pierwszym pawiku rozpadalo sie, w tym drugim - bylo dosc stabilne, ciezkie do przerwania. Moze dwa razy zjadl te paseczki... Zastanawiajace, ze nie wchodzi do tego pokoju, w ktorym moglby te paski dorwac bez nadzoru

U Lexiatka mam problem z ta biegunka. Musze zaczac mu podawac cos mocniejszego i pytalam na forum jak to jest z dawkowaniem nifuraksazydu, moze wiecie? Lexus ma 5 miesiecy, wazy ponad 3,5kg.
Jutro postaram sie jzu w nieco bardziej optymistycznym duchu wkleic pare nowych zdjec ze wspolnych zabaw maluchow. Jak zwykle najlepsza zabawka okazuje sie to co w zamysle zadna zabawka nie bylo - spory kawal folii babelkowej (sama nie wiem ile dokladnie, z metr na metr moze). Zalatwilam sobie do zabezpieczania przesylki ale kociate zaanektowaly

