Negro ma 10 miesięcy. Na pierwszy rzut oka wydaje się po prostu czarny, gdy jednak przyjrzeć mu się uważniej, okazuje się, że tak naprawdę jego ciemno pręgowane futro ma barwę gorzkiej czekolady. Znakiem charakterystycznym Negruska są dwie śmieszne kępki szarych włosków: mniejsza na szyi, większa na brzuszku. Młody, śliczny, przymilny – i to wszystko nie uratowało go przed porzuceniem…
W sopockim schronisku Negrusek czeka po całych dniach, kiedy ktoś przyjdzie i go pogłaszcze. Choćby przez chwilkę, choćby przez parę sekund chce być przy człowieku. Nieustannie wpatruje się drzwi pomieszczenia, w którym go zamknięto: a nuż ktoś sobie o nim przypomni? Wystarczy przekroczyć próg, już Negrusek kręci się pod nogami, zaczepia łapą, pcha się na ręce, na kolana, ociera się i mruczy, mruczy, mruczy…
A może ktoś zrobi porzuconemu kocurkowi cudowną niespodziankę i zabierze go do siebie na zawsze?