Zapobieganie ciąży u bliżniaczego rodzeństwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 30, 2003 18:38 Zapobieganie ciąży u bliżniaczego rodzeństwa

Nadszedł czas, zebym zaczęla się w końcu martwić faktem, że zaadoptowałam bliźniacze rodzeństwo płci obojga ;) Moje maluchy mają już cztery i pół miesiąca i zaczynam się bać, czy nie zajdą oni mi może w ciążę :roll: Szelma wydaje mi sie wyjątkowo dobrze rozwinięta, jak na swój wiek, tak, że boję się, ze ruja może wystąpić u niej już niebawem. Czy to możliwe? Co prawda Pacanek jest taki dziecinny i w ogóle "opóźniony" (to w przenośni), ale kto to wie, co może wyrobić. Tak więc zaczynam się zastanawiać, co powinnam zrobić. Moja weterynarka mówiła mi, dawno temu, kiedy jeszcze ich nie miałam, że kastruje koty w wieku 6 mies., a kotki- jednego roku. Jak więc przekonać ją, żeby zgodzila się wysterylizować Szelmę już. Jakich argumentów użyć, ale też tak, żeby jej nie obrazić przy tym. A czy może lepiej by było wykastrować już Pacanka, ale z kolei wydaje mi się, że to właśnie dla kocurka za wcześnie. Mój boże, nie chciałbym, żeby Szelma zaszła w ciążę. Jednak wolałabym zastosować jakieś środki zapobiegawcze, a nie aborcję :(
I w ogóle, ostatnio Szelma cały czas biega do drzwi i dziwnie "gulgocze" 8O . Czy to może być już ruja :?: Niesamowite. Co robić?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro kwi 30, 2003 19:07

Mamy taka sama sytuacje;)

Nelka dostawała Proverę, ale nic to nie dawało, bo intenstywny "zapach" kociej miłości pobudzał u niej kolejne rujki. Przez 3 tygodnie robiliśmy z Szelasem za prezerwatywy tzn. nie dopuszczaliśmy do przysłowiowego ciupciania. Neli nie dało sie wysterylizowac, bo 1). miała permanentna ruje, a 2) jest dzikusem nie do złapania.
Teraz jest na zastrzyku hormonalnym, a w niedalekiej przyszłości jednak ja złapiemy i wysterylizujemy.

Jeżeli Twoje koty mają 4,5 miesiąca, to mysle, że masz jeszcze ( "na oko i z moich obserwacji) około 2 miesiecy wzglednego spokoju. A potem, wal jak w dym, to powiem Ci ( z własnych obserwacji), czy czas juz działać :D

Ela

 
Posty: 1883
Od: Pt cze 14, 2002 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 30, 2003 19:49

Jakkolwiek Ela ma w zasadzie rację, może być różnie. Bywa, że i pięciomiesięczne młodziaki biorą się do dzieła, zatem te dwa miesiące to średnia. Całodobowy nadzór wskazany – najlepiej poparty jak najszybciej nieco pewniejszymi działaniami.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 01, 2003 2:33

Mam rodzenstwo z jednego miotu. Brucek dojrzewal szybko i na nim skupilismy swoja uwage. Zostal wykastrowany po ukonczeniu 8 m-ca, bo pieknie wyrosl i zaczal juz "pachniec". Jego siostra HrupTak wciaz byla mala i nie przeszla pierwszej rujki. Kiedy rodzenstwo mialo 9 m-cy pojawil sie Rysio i zaczal nam szybko dojrzewac, znowu balismy o mala i ew. ciaze, bo jest chorowita.
HrupTak kiedy miala dokladnie rok przeszla w koncu rujke i zostala wysterylizowana w VI/VII ubr., Rysiek przeszedl kastracje po skonczeniu 10 m-cu jakis miesiac temu.
Jakos sie udalo :D .
Ostatnio edytowano Pt maja 02, 2003 19:47 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt maja 02, 2003 7:24

Dzięki za odpowiedzi. Ale jeszcze mam pytanie, czy to możliwe, żeby weterynarka zgodziła się na życzenie właściciela kotki wysterylizować ją w wieku pięciu miesięcy? I czy nie obrazi się, jeśli bym się koniecznie upierała na to?
Poza tym Szelma jest właśnie nad wyraz dobrze rozwinięta. I mam przeczucie, że ona szybko dojrzeje :?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt maja 02, 2003 11:15

Obawiam sie, ze dopoki sie wtwrynarki nie spytasz to sie nie dowiesz... Powiedz jej jaka jest sytuacja...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87887
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt maja 02, 2003 19:52

kordonia pisze:Dzięki za odpowiedzi. Ale jeszcze mam pytanie, czy to możliwe, żeby weterynarka zgodziła się na życzenie właściciela kotki wysterylizować ją w wieku pięciu miesięcy? I czy nie obrazi się, jeśli bym się koniecznie upierała na to?
Poza tym Szelma jest właśnie nad wyraz dobrze rozwinięta. I mam przeczucie, że ona szybko dojrzeje :?

Mozna nalegac, ale czy rzeczywiscie to dobry pomysl? Wydaje mi sie, ze 5 m-cy to bardzo malo, koteczka, ma jeszcze nie w pelni uksztaltowany organizm, nie lepiej jest bacznie obserwowac kocurka?
Oczywiscie zrobisz co uwazasz za najlepsze w tej sytuacji, choc ja wolalam poczekac maksymalnie dlugi czas, aby kocieta dorosly i przeszly choc jedna malenka burze hormonalana, ktora w pelni konczy dojrzewanie maluszka :roll: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt maja 02, 2003 20:36

Pięć miesięcy to wystarczająco dużo do takiego zabiegu Anju, pytanie tylko, czy vetka się tego podejmie – u nas przyjęta jest inna praktyka, a takie rzeczy trudno zmienić. Ale spytać ją można – nie proponuje się jej niczego, co byłoby odejściem od zasad etyki lekarskiej, więc jeśli poczuje się "obrażona", to już trudno :?

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 02, 2003 21:34

Nie namawiałabym wetki do przeprowadzenia takiego zabiegu, jeśli ta ma wątpliwości. Pewnie w znacznym stopniu biorą się one z braku doświadczenia w sterylizacji tak młodych koteczek. Nie wiem jak kto, ale ja nie upierałabym się, zeby tej praktyki nabywała na moim kocie... :roll: Jeśli nie mozna znaleźć żadnego weta, który ma takie doświadczenie- to ja bym się zdecydowała jednak na hormonalne powstrzymywanie rui u koteczki (mimo, ze nie jestem zwolenniczką tabletek i zastrzyków), az do czasu, gdy dorosnie na tyle, ze wetka podejie się zabiegu.
Ale to tylko moja opinia... :roll:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39503
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt maja 02, 2003 21:45

A czy można podać zastrzyk hormonalny, zanim kotka będzie miała 1 rujkę?
Bo jesli tak, to masz, tzn. kota ma zabiezbpieczenie na pół roku....
Obrazek
Obrazek

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob maja 03, 2003 0:29

Estraven pisze:Pięć miesięcy to wystarczająco dużo do takiego zabiegu Anju,

Naprawde? 8O Nie mialam pojecia, bo moja pani wet, wyjasnila mi, ze warto poczekac z zabiegiem do osiagniecia pelnej dojrzalosci plciowej kota, choc nie twierdzill, ze jest warunek konieczny. Uzasadniala to m.in. tym, ze organizm rosnacy i rozwijajacy sie potrzebuje wielu czynnikow, aby wszystko przebiegalo harmonizjnie, a jednym z elementow miala byc wlasnie pierwsza hormonalna burza.
Co prawda nie czekalismy, az Brucek obsika nam sciany zaznaczajac tym swoja dojrzalosc :wink: , ale zadzialalismy niewielka chwile przed faktem.
Z czystej ciekawosci dopytam: czy preferujesz wczesniejsze czy pozniejsze zabiegi i dlaczego? Warto sie doksztalcic przy okazji :wink: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob maja 03, 2003 1:14

Moje preferencje nie mają wielkiego znaczenia :wink: Niemniej przemawia do mnie argument, że im wcześniej endokrynologia zwierzaka zostanie przestawiona na inne funkcjonowanie (skoro musi już zostać przestawiona), tym harmonijniej zmiana ta zostanie przyswojona przez cały jego organizm.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 03, 2003 20:26

W poniedziałek pójdę do lecznicy i porozmawiam z moją panią weterynarką. Zobaczę, jak mi się uda tą sprawę rozwiązać....
Ale sami powiedzcie, co to jest, jeśli kotka przez pięć dni z rzędu non-stop biega od drzwi wyjściowych do okna i od okna do drzwi, staje pod nimi i "gulgocze", albo się wydziera, poza tym obciera się szczególnie intensywnie o nasze nogi, albo o każdą inną napotkaną rzecz, jest ogólnie niespokojna, ale nie molestuje jednak swojego brata seksualnie.
Więc czy to jest ruja, czy jednak nie? Dodam, że po pięciu dniach to się nagle zakończyło. Bo myślalam po prostu, że zmienił się jej charakter na bardziej niespokojny. Jednak teraz jak ręką odjął.... Ja już sama nie wiem, co ja mam o mojej Szelmie myśleć.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob maja 03, 2003 21:04

To może być rujka tylko mała o tym jeszcze nie wie :wink:
W USA np koty poddawane są sterylizacji i kastracji bardzo wczesnie- nawet w wieku 2 miesiecy bo za niedopuszczalne uwaza sie wydanie komus z np schroniska plodnego dachowca. nawet jesli nie jest to idealne, ma wiecej zalet niz wad jesli bierzemy pod uwage bezdomnosc zwierzat. Najwazniejsze wydaja sie kompetencje weta ktory ma przeprowadzic zabieg. Osobiscie nie polecam wczesnych zabiegow u kotek slabych i chorowitych.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob maja 03, 2003 21:05

Myślę, że to były objawy rui. A że nie w kierunku kocurka – może jeszcze "wydał się" jej ciut za młody? Czyli nie wydziela dość kocurzych woni? Może ona jeszcze ich za bardzo nie odbiera? U młodych koteczek (czasem już trzymiesięcznych) te pierwsze znaki hormonalnej przynależności dość często bywają takie właśnie, mało ukierunkowane.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Del, Google [Bot], puszatek, Wojtek i 98 gości