Wczorajszy wieczór upłynął spokojne.
Późnym popłudniem odwiedzili nas moi rodzice i dziadzuś bawil się cały czas z Hakerem. Było gonienie witek, wyskoki, lizanie i układanie fryzury itp. Po wizycie mały zmęczony padł. Pysia jak to dama zainteresowała się bardzo torebka babci, a szczegółnie zwisającymi troczkami.
Jeżeli chodzi o straty domowe to padł wazon. Jestem bardzo

na sprzedawczynie. Zapewniały mnie, że jest drewniany - dlatego został zakupiony i postawiony na niskim stoliku ze sztuczną gałązką świąteczną.
Stolik jest często odwiedzany przez Pysię i Hakera, gałązka zwasze podgryzana a wazon był często przewracany. Dopiero jak spadł na dywan to okazało się, że to jednak glina.

i dno odleciało.
Dzisaj od rana starałam sie przekonać Hakera, że koty nie korzystaja z papieru toaletowego

Ale teraz najlepsza zabawa to rozwijać papier i chować - wynosić łopatkę od żwirku.
