Kraków 10.1.07 g.17 zaginela czarna kotka SMOCZEK 4 lata

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 13, 2007 0:20

Szukałysmy z Zosią i moją córką dzisiaj od 21:30 ponad godzinę. Zosia jeszcze została i chodzi i woła. To jest willowa dzielnica, pełno podówrek, zakamarków, niezamieszkałe domy. Ogłoszenia wiszą w koło. Kocinka jest juz pewnie mocno głodna. Umówiłysmy się z Zosia na niedzielę, bo jutro ktoś ma jej pomóc. Czy ma ktoś jakiś pomysł :?: :?: :?:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 13, 2007 10:52

Kotki dalej nie ma, Siedzi gdzieś wygłodzona, przerażona :cry: Jak mozna jej pomóc i jak można pomóc Zosi?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 13, 2007 14:34 Raport o Smoczku sobota - brak wiesci

Wszystkim dziekuje za ciagle zywe zainteresowanie
niestety w piwnicy badanej chyba jej nie ma
mieso wrzucone przedwczoraj nadal lezalo.

wczoraj jednak wrzucilam tam jedzenie i wode
(skonstruowawszy odpowiedni dzwig z listewki
i sznurka - udalo sie ... !)
tak na wszelki wypadek.

Noc oczywiscie spedzona na szukaniu, z krotka
przerwa na sen. Kompletny brak rezultatow
mysle ze wciaz siedzi zaszyta w jakims zakamarze

Tweety z Coreczka pomagaly mi wczoraj wieczorem
szukac - maja juz pojecie, jak trudny jest to teren
pelno zagajnikow, zywoplotow, ogromne ciemne
parcele. BARDZO DZIEKUJE RAZ JESZCZE !

Rozlozylam karme w poblizu miejsca ucieczki
zobacze dzis wieczor czy znikla
na razie obdzwonilam kolejne lecznice
i musze zrobic nowe ogloszenia

wieczorem wyruszam na kolejny etap
poszukiwan
trzymajcie kciuki dziekuje !!
zosia

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 13, 2007 15:02

:cry:
Smoczku znajdź się szybciutko...
Trzymamy kciuki.

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob sty 13, 2007 17:19

zrobiłam dzisiaj po południu 3 rundki po okolicy gdzie zginęła kocinka. Niestety, bez oczekiwanych rezultatów :cry: . Smoczku, znajdź się, proszę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 13, 2007 17:28

Ja tez bardzo mocno trzymam kciuki, zeby sie Smoczek odnalazl. Zosiu, nie trac nadziei, czasem po kilku/kilkunastu dniach zaginione koty sie odnajduja. Kotka znajomych odnalazla sie po 3 tygodniach bezskutecznego wczesniej szukania, mam nadzieje ze Smoczek znajdzie sie duzo szybciej.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 14, 2007 0:04 wieczorem 13.1.07

Obu Agnieszkom i Skasce
bardzo dziekuje za wiadomosci, a Agnieszce Sz szczegolnie
za kolejne juz samodzielne poszukiwania

Dzis wlasnie wrocilam z kolejnego obchodu (20 - 23.00)
tym razem chodzilam z kolezanka z grupy rowerowej;
- efekty: 2 razy o malo nie dostalam ataku serca;
dzikie koty wskakuja tej dziewczynie same na rece !!
a w kazdym razie koty paletajace sie luzem. Obeszlysmy
Cichy Kacik i miasteczko studenckie, gdzie wreszcie
powiesilam ogloszenia, tam jest duzo ludzi i ruch,
chodza na CKacik do autobusu albo tramwaju,
moze cos z tego bedzie.
Gdzie moglam rozkladalam jedzenie i wieszalam
ogloszenia, zaczepialysmy tez przechodniow,
sprawdzilysmy jeden ogrod od srodka, obcmokalysmy
inne.

Dwa razy bylysmy juz prawie pewne ze mamy Smoczka
- i za kazdym razem okazalo sie, ze to jednak nie ten
kot, raz byl czyjs i zostalo to potwierdzone wejsciem
dobrowolnym kota do domu (dzwonilysmy, mloda pani
otworzyla, kot wszedl .... a zupelnie taki sam jak Smoczek ...
malo brakowalo, a wtargnelabym za tym kotem do domu, zeby
sprawdzic, czy to na pewno nie ona).

a drugi kot zlapany bardzo blisko miejsca ucieczki okazal sie
innego umaszczenia - typowo czarno-bialy, wiec sprawa rozwiazala sie sama.
Szkoda, i emocje straszne, juz mi sie wlaczala cala adrenalina ze uff wreszcie znalazla sie, i ze koniec tej meki. No ale niestety.

W niedziele jutro juz nie ide o 5 rano, tylko miedzy 8 a 9,
moze uda sie uprosic ludzi z okolicy o wstep do ogrodow,
bede przeszukiwac krzaki.
Potem pewnie znowu wieczorem.

Polecam sie waszej pamieci, dziekuje za trzymanie kciukow
zosia

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 14, 2007 0:13

Na szczęście jest dosyć ciepło, więc nawet jak kot nocuje na zewnątrz (czyli po krakowsku na polu :) ), to kest to dla niego straszne przezycie. trzymam kciuki. On rówenież może juz u kogos mieszkać-koleżanka z Warszawy miała właśnie taka przygodę (kot niewychodzący do tego pers, więc była pewna, że po ucieczce był na terenie zamknietego osiedła . a kot tymczasem przewędrował sporą odległość i sam zatroszczył się o dach nad zgłową. Kot sie znalazł poprzez ogłoszenia w lecznicy.Po dwóch tygodniach, albo dłużej. Rozwieszałaś ogłoszenia również w lecznicach? Jak ktos przygarnął kota, to raczej go zechce wetowi pokazać.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 14, 2007 0:24

Tak, to prawdziwe blogoslawienstwo, ze jest cieplo
i skonczyly sie te huraganowe wiatry i ulewy.
Doceniam bardzo te okolicznosci.

Poniewaz wiekszosc czasu spedzalam chodzac
i wolajac w okolicy, albo dojezdzajac tam i z powrotem,
nie mialam kiedy organizowac akcji z lecznicami;
problem w tym, ze tam trzeba osobiscie (najczesciej)
sie stawic z tym zgloszeniem, a ja bez samochodu jestem
i kazda taka sprawa wymaga kilku godzin. Na razie
pilniejsze dla mnie bylo probowanie fizycznego znalezienia.

teraz juz mam numery i adresy lecznic (dzis zebrane)
i od poniedzialku startuje, a do tych, ktore podaja nr faksu
wysle zgloszenia ze zdjeciem juz jutro. 8 lecznic juz
powiadomilam, niektore zaraz na drugi dzien.

Bede tez rozwieszac ogloszenia w sklepach ZOO.
:))
Dzieki za wszelkie rady i wskazowki, chetnie
przyjme dalsze !!
pozdrawiam, dziekuje bardzo za tyle zyczliwosci !
zosia

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 14, 2007 10:09

oj Smoczku, Smoczku, co narobiłaś? :cry: Zosia, trzymaj się i pamiętaj, że możesz dzwonic w każdej chwili, żeby wezwać posiłki do poszukiwań

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 14, 2007 11:04

No to wlasnie zadzwonilam, ale mialam przeczucie ..
bo Twoja wiadomosc czytam juz po naszej rozmowie.

Tych lecznic jest stanowczo za duzo,
nie nadazam z drukowaniem i pakowaniem listow
zaraz jade na poczte i dalej szukac Smoczka

zabieram kocyki pachnace kotkami, ktore na nia
czekaja w domu, moze to cos da ... i jakies jedzenie.

dzieki, pozdrawiam
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 14, 2007 11:08

A czy Smoczek mo jakies kolezenstwo?
U mnie swietnie sie sprawdzilo. Nastepny, domowy kot powodowal wyciszenie i opanowanie leku.
Duska uciekla przede mna w nocy, a juz wydawalo mi sie, ze ja znalazlam. I szukalismy od poczatku.
Okazalo sie, ze siedzi w piwnicy obok ktorej przechodzilismy dziesiatki razy. A nawet jak juz wiedzialam gdzie jest nie bylam w stanie wyciagnac jej z tej piwnicy. Dopiero przyniesiony Tuptus w sekunde ja stamtad wyciagnal
Trzymam kciuki.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 14, 2007 11:21

Bardzo dziekuje za sugestie;
wlasnie tez na to wpadlam, Smoczek
ma 2 kolezanki, z tego jedna jest jej przyszywana siostra
i ulubiona towarzyszka, i to by moze dalo jakis skutek;
ale panicznie sie boje, ze ta przyniesiona tez ucieknie ...
bo tez jest niewychodzaca, nie wiem jak sie moze zachowac.
Chyba ze mam ja trzymac w transporterze i nosic naokolo ??

Na razie zabieram ze soba pachnacy Rysia kocyk,
natarlam nim te wlasciwe ;-) miejsca;
zobaczymy.

Co do piwnic, to ja juz to wszystko wiem, ale - jak pisalam
wczesniej, tam dostepu do piwnic nie ma; bo domy to wille
otoczone wielkimi zarosnietymi (mniej lub bardziej) parcelami
i ogrodzone wysokimi plotami, strzezone przez psy.
Okienka w scianach ogladalam z latarka, wydaja sie wszystkie
zakratowane lub zaszklone; nie jak w centrum miasta, gdzie czesto
sa otwarte na wsypywanie wegla albo wybita jest szyba, albo
po prostu zieje dziura i juz. Tam takich okienek nie ma, pelno za to
szopek, skladowisk rupieci, zarosli, zywoplotow z tui gestych
i grubych na metr, do samej ziemi.

Na razie nie ma wiec szans na sprawdzanie piwnic.
Dzis sprobuje dostac sie do kilku ogrodow (niedziela - moze
wlasciciele beda w domu).

O zabraniu kota pomysle jutro. :)) Dzieki za utwierdzenie
mnie w tej koncepcji, ryzykownej, ale chyba sie odwaze,
bez wypuszczania z torby powinno sie udac.

pozdrawiam i niedlugo wyruszam
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 14, 2007 11:33

NAjlepiej byloby, zeby kot zamiauczal.
Tak wlasnie z Duska bylo. Tuptus przezrazony miauknal i Dusia wyszla.
JEsli boisz sie na szelkach to w transporterrze bylobt dobrze.
Trzymam

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 14, 2007 11:37

Bardzo mocno trzymamy kciuki - jeszcze jeden pomysl - tam gdzie uciekla - zostawic nie tylko kocyk pachnacy kotami - a takze Twoj ciuch jakis - stary polar, sweter- niewyprany - pachnacy Toba

Na ogloszeniach i osobiscie - popros ludzi by pootwierali garaze, komorki - mogla komus smyrnac miedzy nogami- a teraz nie ma jak wyjsc
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 704 gości