Kociama zapieraj się cały czas, że to nie jego kot. Mów, że go dostałaś od kogoś i że masz na to świadków (w razie czego się zabezpiecz w takowych

). Sąsiad nie moze Ci odebrać kotka. Musiałby najpierw założyć Ci sprawę cywilną o bezprawne przejęcie Rudika. Wg Kodeksu Cywilnego (art.342) ten facet
nie może naruszyć Twojego "posiadania" nawet, jeśli posiadasz kota w tzw. złej wierze. Co więcej - wg Kodeksu (art.343, par.1. ) masz prawo do zastosowania obrony koniecznej, żeby odeprzeć samowolne naruszenie Twojego posiadania przez sąsiada. Gdyby tak się stało możesz spokojnie dzwonić nawet na policję. Bez wyroku sądu, który przyzna mu prawo do kotka, ten facet nie ma prawa go tknąć. I pamiętaj, że sprawy cywilne ciągną się latami, musiałby zgromadzić niezbite dowody, że kot jest jego i świadków, którzy to potwierdzą. A jak to udowodni? Musiałby chyba wykonać testy genetyczne
Uważaj na jego złośliwości, bo Rudik moze być zagrożony z czystej chęci zemsty. Pamiętaj też, że ewentualne zastraszanie Cię siekierami itp. to są groźby karalne. Jeśli stałoby się tak, że w jakiś sposób odbierze Ci kotka (oby się tak nie stało), to też zgłoś to na policję. Będzie musiał go oddać.
Jeśli wiesz coś o męczeniu przez niego zwierząt, masz na to dowody, to je skrzętnie gromadź.
Głowa do góry! Tu jest dużo dobrych ludzi, którzy, jeśli będzie trzeba, na pewno Ci pomogą. Trzymaj się i uważaj na siebie. I jestem pewna, że ten gad nie zagląda na to forum
