marinella pisze:Ty SE możesz chcieć , tylko od twojego CHCENIA i takiego własnie podejscia mamy w polsce przepełnione schroniska , bo ty SE CHCESZ rozmnazac swoja kotke , a maluchy które odddajesz tez bedą moze rozmnozone bo kolejny ktos SE będzie CHCIAŁ
Jesli ktos rozmnaza i sie nie przejmuje to faktycznie jest to zle, ale moja kotka miala kociaki tylko raz, byla ich trojka (wszystkie samczyki i wszystkie zostaly wykastrowane): jeden zostal u mnie, 2-giego wziela kolezanka, bo wlasnie wtedy niedawno ze starosci umarl jej kotek,a 3-go jedni z moich sasiadow. Wszystkie zyja i maja sie dobrze. Gdybym wczesniej nie byla zapewniona przez tych ludzi, ze wezma kotki, to nawet nie dopuscilabym do tej jednej ciazy...
Nie zawsze jest tak,ze ludzie wezma kotka wlasnie ze schroniska czy z ulicy, bo np. nie maja czasu i umiejetnosci wyleczenia takiego kotka, ktory przez bezdomnac stal sie nieufny i wola zdobyc taka droga, bo wiedza, ze taki kotek jest przyzwyczajony do ludzi i nauczony korzystania z kuwety. W takim wypadku to nie jest zle.
Widzialam juz wczesniej te stronke i dotarlo.
Rozumiem, ze sa przepelnione schroniska i sa ludzie nieodpowiedzialni, ktorzy nie przejmuja sie zwierzakami... i to jest zle. wiem, ze skala tego problemu jest bardzo duza (tym bardziej na duzych osiedlach), ale popadanie w skrajnosc tez nie jest jedynie slusznym rozwiazaniem.
A co do wizyty w moim domu nie mialam na mysli chwalenia sie tym co mam, po prostu zdenerwowaly mnie sugestie, ze drecze moje zwierzaki i ze jest im zle.