Sylvia przede wszystkim trzymam kciuki, żeby nic Cię już zdrowotnie nie męczyło.
I dziękuje za fotki.
Moje czarne maleństwo na nich takie spojniutkie się wydaje A fotka Gandalfa w pudle jest boska.
nie po porstu po długeij przeriwe i wizytach rodzinki wróciłam do pracy i czas się skurczył...
nadganiam zdjęcia świąteczno-noworoczne
mało widać bo Tumcia czarna świetnie się maskuje...
jutro pstryknę zdjęcie choinki wygląda jak po przejściu tornada i kilku bomb.... dolne gałęzie smętnie zwisają bez ozdób, łańcuchy udało się podwiesić wyżej ale papierowe mała pozdejmowała... a i tak najwyższa frajda to było zdejmowanie bombek i turlanie ich po podłodze...
no urosła....
w weekend zostały koty same na całe 1,5 dnia Gandalf jak zwykle obrażony... Tumcia spoko.. przeżyły miały zostawione suche jedzonko z zapasem i wodę...
młoda włazi na Krzysia łóżko piętrowe... ekspresik jak się z niej śmiejemy to mówimy to małe czarne coś zwłaszcza jak broi...
czasem jej się zdarza że ma pupę niezbyt umytą wtedy wacik z kropelką szamponu dla kotów załatwia sprawę...
już prawie mies temu Gandalf miał być zaszczepiony w piątek to załatwię wszystko przez te choroby, szpitale i święta...