Prawie domowy kot - calkiem domowy w Krakowie :))

» Wto sty 02, 2007 18:17

Hop

» Śro sty 03, 2007 8:47

Podnoszę Kajtusia na pierwszą stronę. Nie może być tak, że ponownie o Nim zapomnimy.

» Śro sty 03, 2007 8:56

bc pisze:Podnoszę Kajtusia na pierwszą stronę. Nie może być tak, że ponownie o Nim zapomnimy.

Na pewno nie bedzie

Kajtus dzieki aukcji zrobionej przez Grete ma jz pierwszego zainteresowanego, dzis bede z Pania rozmawiala.

Kajtus bardzo dziekuje Ciociom za wsparcie, jutro mamy kolejny przeglad u weta, napiszemy co powie.

Okres miedzy Swietami byl dla kota spora trauma - jakims cudem zorientowal sie ze jego "Pani" przyjechala na troche. I oszalal ze szczescia.
Nikomu niepotrzebna radosc czesto konczy sie rozczarowaniem.

Kotkika, wlasnie gluchota Kajtka czyni jego adopcje coraz pilniejsza. On zna teren, jest madry, uwaza.
Ale nie uwazaja wzyscy kierowcy - plus mieszkamy niedaleko Meczetu - i "prawdziwi polacy"

ktorzy cierpia nie mogac tego Meczetu niszczyc odreagowuja chetnie na slabszych ...

» Śro sty 03, 2007 9:07

A czy tej "Pani" choc trochę sumienie nie ruszyło? Nie chciała zobaczyć Kajtusia na Świeta?
....eeeh, ręce po prostu opadają....
Kciuki nieustanne za Kajtunia!

» Śro sty 03, 2007 10:54

Kajtusiu, ja też trzymam z całej siły kciuki za cudowny kochający domek dla Ciebie :ok:

Oby znalazł się jak najszybciej.. żebyś mógł zapomnieć o swojej poprzedniej "Pani".. eh.. słów mi brak :cry:

» Śro sty 03, 2007 16:58

eve69 pisze:dzis bede z Pania rozmawiala.

I co? Są jekieś wieści :?:

eve69 pisze:Okres miedzy Swietami byl dla kota spora trauma - jakims cudem zorientowal sie ze jego "Pani" przyjechala na troche. I oszalal ze szczescia. Nikomu niepotrzebna radosc czesto konczy sie rozczarowaniem.

» Czw sty 04, 2007 1:11

Kajtusiu, hop do góry

» Czw sty 04, 2007 1:14

To ja za domek potrzymam :ok:

Kajtuś to jak nasza Pilotka.

, który po znalezieniu domku odżył bardzo mimo, iż też niedosłyszy.
Nawet podobni panowie do siebie.

» Czw sty 04, 2007 1:24

Cały czas myślę o Kajtusiu, to wspaniały Kot o wielkim serduchu

Ach, żeby wreszcie spotkał tego człowieka... taki Kot to skarb ... współczuję jego wcześniejszej "pani", którą on tak pokochał i zaufał...
W przyrodzie nic nie ginie, a bilans zawsze musi wyjsć na zero...

Kajtusiu, cierpliwości...