Jutro jedziemy na Powązki.
Jeśli Jędruś będzie współpracował i uprzejmie się złapie, łańcuszkiem kochanych cioć dotrze w tym tygodniu do puss. Podrzucamy go (juhuuuu! jazda przez całe miasto do Janek z potencjalnie zawodzącym kocurem w kontenerku, komunikacją miejscą

) mokkuni do Janek, ona go do Łodzi, w Łodzi przejmuje go annskr i przy najbliższej okazji wysyła do puss do Pozka.
Prosimy wszystkich o kciuki za powodzenie akcji...
A my potem biegiem na zjazd rodzinny

. Nawet o dom nie zahaczymy

. No ale dla Jędrusia...
Chyba że ktoś mógłby z nami pojechać rano (ok. 9) na Powązki i potem do Janek?
Na wszelki podaję moją komórkę 0509464836, bo zaraz znikam z forum.