Aniołek chudy jak szkielecik z wzdętym brzuszkiem. Żebra, łopatki, miednica sterczą pod sierścią. Tylko brzuszek jest wzdęty, brzuszek ma bardzo wielu lokatorów. Lokatorzy są usuwani przez dzielne maleństwo i przodem i tyłem. Resztę opisów daruję, ale w życiu tylu glis, tak zarobaczonego kociaka nie widziałam. Od trzech dni glisty tępimy, za parę dni przyjdzie czas na tasiemce.
Poza tym Szprotka jest zdrowa, uszka czyste, oczka pewnie tylko kilka dni będą Braunolu wymagały. Apetyt ma iście wilczy, na razie tylko Intestinal wsuwa (ma ktoś na zbyciu może?

A teraz czekamy na fotki by tajdzi
