Moje koteczki Maja i Stich

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 02, 2007 14:11

a kiedy fotki :twisted:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto sty 02, 2007 14:31

Mam fotki ale z kamery cyfrowej jakość kiepska :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin


Post » Wto sty 02, 2007 14:41

super :D ja bym jeszcze chciała fotki arielki :oops: :oops:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto sty 02, 2007 14:45

kasia essen pisze:super :D ja bym jeszcze chciała fotki arielki :oops: :oops:


Dwa ostatnie Klaudia i Arielka i słabo widać małego wtulonego w jej futerko :oops:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 14:46

niestety w sztucznym świetle przy słabej jakości aparacie fotki czarnulków wychodzą marnie
ja też mam problem ze zrobieniem zdjęcia Sarabci

Za to Sticz z twoją córą - przesłodki :1luvu:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sty 02, 2007 14:49

Cieszę się, że kicio jest juz z Wami :) Mało go widać ale wiem, że śliczny. Za to pierwszy raz mam okazję zobaczyć twoją córcię - rośnie ci w domu śliczna kociareczka :D
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Wto sty 02, 2007 14:51

czarna.wdowa pisze:niestety w sztucznym świetle przy słabej jakości aparacie fotki czarnulków wychodzą marnie
ja też mam problem ze zrobieniem zdjęcia Sarabci

Za to Sticz z twoją córą - przesłodki :1luvu:


Dokładnie kamera robi byle jakie zdjęcia ,ale za pare dni bedzie cyfrówka to zrobimy :D
Sticz jest grafitowy ,uszy ma szare ,brzuch szary a końcówka futerka srebrna :D ,poduszki ma brązowe ,a wąsy cudne pół białe a pół czarne ,ale jest zjawiskowy :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 14:53

Monika L pisze:
kasia essen pisze:super :D ja bym jeszcze chciała fotki arielki :oops: :oops:


Dwa ostatnie Klaudia i Arielka i słabo widać małego wtulonego w jej futerko :oops:

to akurat udało mi sie na zdjeciu zobaczy :wink: tylko tak niewyraznie ze dlatego prosze o zdjecia arielki,ale juz cyfrowka :D

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto sty 02, 2007 14:57

seniorita pisze:Cieszę się, że kicio jest juz z Wami :) Mało go widać ale wiem, że śliczny. Za to pierwszy raz mam okazję zobaczyć twoją córcię - rośnie ci w domu śliczna kociareczka :D


Dziękuje postaram się o lepsze :D
Oj tak ta moja kociareczka już całkowicie pochłonieta :)
Martwię się jak się skupi w szkole ,już zapowiedziała ,że pani nawet powie ,pomyślą ale ma robnietą matkę :wink:
Koleżanka córki nawet jednego nie może mieć ,w muszli ukrywa pająka bo pragnie zwierzątko bardzo :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 15:02

szkoda ze ludzie boja sie odpowiedzialnosci,bo taka jest prawda,przeciez dziecko nie zajmie sie kotem,trzeba mu pomoc,a dla niektorych to poprostu zbyt wiele :roll:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto sty 02, 2007 15:06

W szkole u mojego Damiego wiedzą że u nas w domu małe zoo
a jego wychowawczyni na ostatniej wywiadówce gratulowała mi pięknych kotów :roll:

Trochę współczuję dzieciom, których rodzice z wygody nie zgadzają się na zwierzaka
Moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa to takie jak w wieku ok 2 lat tulę się do wielkiego psa Miśka płacząc jak mi źle i tylko on mnie kocha i jednoczesne poczucie ciepła i bezpieczeństwa
Chciałabym aby wszystkie dzieci miały takie wspomnienia
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sty 02, 2007 15:20

Też się dziwię ,ale dzieci potrafią pomóc jak im na czymś zależy.
U nas musimy się uzupełniać z karmieniem ,bo ja wracam o 18.
Córka wie że ma saszetkę dać o 15 ,nie wymagam wiele ale wie ,że jak koty zrobią kopę a mnie nie ma to trzeba sprzątnąć.
Moniko piękne masz wspomnienia ja nie mam takich ,w wieku 15 lat psa na siłe sprowadziłam :wink: i dlatego nie chcę odbierać tego dzieciom.
Ostatnio edytowano Wto sty 02, 2007 15:45 przez Monika L, łącznie edytowano 1 raz

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 15:37

My z Damim do 6-go roku życia mieszkaliśmy z teściami u których zawsze były zwierzaki (pies i 1-2 koty)
Później przeprowadziliśmy się do Olsztyna i mimo tułania się po stancjach mieliśmy zawsze chociaż rybki,
po roku z uwagi na częste śmierci rybek zawitały do nas żółwie, a teraz dodatkowo dwa futrzaki
Dami zawsze chętnie jeździł do dziadków bo wiedział że tam czeka na niego "jego" ukochany zwierzaczek

Moje dzieciństwo w domu dziadków upłynęło razem z psami, w domu za to zawsze były gryzonie (chomiki i szczurki)
i czasami przynoszone przeze mnie psy
Kotami zaraziłam się dopiero od mojej teściowej i jej synów :wink:
a teraz i ja i TŻ nie wyobrazamy sobie życia bez tych paskudów
nie mówiąc już o Damim którego nazywamy małym Doktorem Dollitte :D
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sty 02, 2007 15:48

czarna.wdowa pisze:My z Damim do 6-go roku życia mieszkaliśmy z teściami u których zawsze były zwierzaki (pies i 1-2 koty)
Później przeprowadziliśmy się do Olsztyna i mimo tułania się po stancjach mieliśmy zawsze chociaż rybki,
po roku z uwagi na częste śmierci rybek zawitały do nas żółwie, a teraz dodatkowo dwa futrzaki
Dami zawsze chętnie jeździł do dziadków bo wiedział że tam czeka na niego "jego" ukochany zwierzaczek

Moje dzieciństwo w domu dziadków upłynęło razem z psami, w domu za to zawsze były gryzonie (chomiki i szczurki)
i czasami przynoszone przeze mnie psy
Kotami zaraziłam się dopiero od mojej teściowej i jej synów :wink:
a teraz i ja i TŻ nie wyobrazamy sobie życia bez tych paskudów
nie mówiąc już o Damim którego nazywamy małym Doktorem Dollitte :D


Ech te nasze dzieci :D moja córka już od roku mówi ,że będzie weterynarzem.
Jak jesteśmy u wetki patrzy na zabiegi ,a ostatnio sama jak miała pobieraną krew ,pani mówi patrz na mamę ,a ona nie boje sie jak mogę się bać krwi ja zostane weterynarzem :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 10 gości