Mała rano przychodzi do mnie do łóżka i kokietuje
A do miziania ręce same się wyciągają - ma takie gęste, puszyste i mięciutkie futro...
To nie jest kot namolny, nie narzuca się na siłę. Czasami się śmieję, że jest wirtualna, jak się gdzieś zaszyje na drzemkę
Ale wystarczy jej chwila uwagi, a zaraz cała się rozpromienia, przewraca do góry brzuszkiem i jest gotowa na mizianki





a czy moglaby zyc ze zdrowym pobialaczkowym kitusiem?z tego forum zreszta 