jest jednak pewien problem - dopero teraz do mnie dotarł... mam w domu panleukopenię, więc nie mogę wysłać nic nikomu, kto ma niezaszczpione koty lub kontakt z owymi...
Domowa szczepiona ale Zięć na podwórku niestety nie . Daje już się pogłaskać ale na rączkach prycha na mnie i syczy . Diabeł taki ale jesteśmy z nim na dobrej drodze !