na CITO..panleuko. 3:1 Flap lepiej!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw gru 28, 2006 14:45 ....

Jak ja strasznie nie lubię tej wrednej, podstępnej choroby.
[']

Thien

 
Posty: 868
Od: Śro sie 03, 2005 14:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 28, 2006 14:48

bazyla - prałam Laszkę 14-ego, czyli przed pojawieniem się kociaków. Byłam u Agis krótko, nie rozsiadałam sie, a po wypraniu kotki już jej prawie nie dotykałam (zresztą cała byłam przy okazji wyprana). Jeśli do tej pory jest ok - powinno być ok. Bądź oczywiście czujna, ale raczej będzie ok.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 28, 2006 14:57

Jopop kochana, dziękuję za odpowiedź. Zawsze lepiej wiedzieć, żeby móc w razie czego błyskawicznie reagować.

Strasznie przykro i żal, że to wredne choróbsko znowu zbiera żniwo... :(
Jopop, trzymaj się, będzie dobrze... Przecież wiesz...

bazyla

 
Posty: 5325
Od: Pon kwi 03, 2006 8:14
Lokalizacja: okolice Pruszkowa

Post » Czw gru 28, 2006 15:45

ja zabieram czarna z lapanki z lecznicy wieczorem do siebie...ona miala kontakt z p. ale jest to jakas szansa. dostanie parwo, dostanie tfxa..a ja bede sie dezynfekowac za kazdym razem kiedy bede jechac do domu do kociakow.

a moze ktos chcialby kociaki przejac?sa szczepione ale obawa pozostaje...

a moze ma ktos mozliwosc wziecia tej kotki na kwarantanne-2 tyg?


aha moze asia nie napisala wyraznie aa moze wogole ale potrzeba kasy

wszystkie leki sa na kreske albo z kasy lecznicowej a lecznica nie jest sponsorem jezeli kasa sie nie znajdzie to na wlosku wisi dalsza pomoc kotom bezdomnym (kto ma TZta tez zrozumie ze kazda cieprliwosc sie kiedys konczy..)


bylibysmy/ byliby jopop i maciek pewnie ogromnie wdzieczni gdyby znalazlo sie wsparcie..glupio to pisac ale jednak.i byloby to wspaniale gdyby aska po powrocie do domu za 3 dni znalazla na swoim rachunku rekompensate za te wszyskie nerwy i poswiecenia i nie musiala sie tlumaczyc dlaczego znowu pokrywaja leczenie z wlasnej kieszeni.

dysponuje kontem jopop jezeli ktos jest zainteresowany jakakolwiek wplata to zapraszam na pw.

naprawde w tej chwili pomoc NA SZYBKO otrzymuje 6 kotow, nie wiem ile jeszcze mialo kontakt z choroba ale ich licba moze wzrosnac.

kuracje trzeba bedzie powtorzyc. plus kroplowki, antybiotyki, immunostymulatory dodatkowe pewnie jakies dostaną...ludzie ratujcie ich! wiecie ile kotow tam uratowali??trzeba pomoc!

walczmy z wstretnym tyfusem!

edit: wlasnie sie dowiedzialam ze lek wlasciwie immunostymulator ktory podobno siwetnie sprawdzila moja wetka przy tyfusie i ktory wyciagnal niedawno stadko kotow z tej choroby kosztuje 15 zl za ampulke.
dla jednego kota kuracja wiec wynosi ok 45 zl.
podam to czarnej z wlasnej kieszeni ale narazie nie ma funduszy czyli ok 270 zl na ten lek dla 6 kotow.i nawet nie smiem proponowac aby go wykupili.. co nie zmienia faktu ze koszta sa dalej duuze
Ostatnio edytowano Czw gru 28, 2006 16:01 przez gagucia, łącznie edytowano 1 raz

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw gru 28, 2006 15:57

My się troszkę dorzucimy :oops:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw gru 28, 2006 16:03

dzieki,
wychodze i wracam pozno,

namiary na konto maja tez ushi i tanita w takim ukladzie.

brat filipka tak mi wczoraj przypadl do gustu....ze dzisiaj piore wszytskie ciuchy na 90 stopni;( :cry:


edit: wyniki z sekcji-

z sekcji filipka wynika ze moglabyc to panleukopenia
kicia z lecznicy jeszcze nie wiadomo.
Ostatnio edytowano Sob gru 30, 2006 14:47 przez gagucia, łącznie edytowano 1 raz

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw gru 28, 2006 16:20

my też z moimi kociastymi troszke chcemy dołożyć...

meakulpa

 
Posty: 251
Od: Czw gru 08, 2005 9:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 28, 2006 16:32

Ja też się dorzucę...

Biedny Filip, biedny braciszek...
Poki jest szansa, aby je uratować, trzeba walczyc.
To takie piękne koty. Pamiętam je wszystkie, pełne życia, puchate, dorodne...
***
W Łodzi już wystraszyłam mamę
annskr i iwcia - też wiedzą.

Poki co, rodzenstwo tzn. dzika Dolores i Nuno - nadal czują się dobrze. Stan nie zmienil się od 14.00. dzwonilam ponownie...

Nic im nie dolega poza świerzbem w uszkach...

Potworny stres :cry:

Dokładam mocne kciuki za braciszka i kociaki w lecznicy...
i też o nie nieśmialo proszę...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw gru 28, 2006 16:37

Agalenora, trzymamy wszyscy zainteresowani - u nas też strach padł blady...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw gru 28, 2006 16:39

:ok: :ok: :ok: :ok: trzymamy mocno i jeszcze mocniej....

meakulpa

 
Posty: 251
Od: Czw gru 08, 2005 9:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 28, 2006 21:54

kicia z lecznicy juz u mnie.
nie jest dzika jest tylko wystraszona.

kiedy biore ja na rece wedruje do gory wbijajac pazurki ale i mruczy kiedy ja drapie.

wypuscilam ja w pokoju- troche powyla, powieszala sie na ciuchach szukajac dziory i wlazla na polke i usnela...

noc spedzi w klatce, dostala parwoglobuline mam nadzieje ze nic sie nie wykluje..

nie zjadla za to pieknie mnie obsiusiała przy wyjmowaniu z transportera...


decyzja jest taka ze w lecznicy nie ma tyfusa.
parwo dostaja wiec jedynie wszystkie nie szczepione koty, ktore mialy kontakt z chorym filipem..i jopop.
nie wiem czy jest ich tylko 6 czy wiecej.
ja trzymam kciuki.. chcialabym aby maly brat filipka przezyl...

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt gru 29, 2006 10:35

Cały czas trzymam kciuki.
Bardzo mocno!
I martwię się.
Wieści od mamy z Łodzi - z dzisiejeszego poranka - Poki co, optymistyczne.
rodzenstwo Filipa miewa się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Dużo jedzą, ładne kupy.

Mama obserwuje. Już ją niestety postraszyłam i opowiedziałam całą historię, niestety. ..

Dolores i Nuno ponoć rozrabiają jak dwa szatany... przewracają krzesła.

Ja za chwilę uciekam na południowy-wschód naszego kraju... ale trzymam rękę na pulsie.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt gru 29, 2006 12:28

swojej kotki dzisiaj nie widzialam bo wyszlam o 4 rano z domu i nie

zdazylam nawet zajzec na strych..

wieczorem zjadla dwe miski gotowanego kurczaka z rosolu ;d

i prawie zdobila baranka.

podbija juz zblizajaca sie reke glowa i zaczyna mruczec.

jest domowa.

beda zdjecia i watek jak bedzie chwila czasu.

nie ma zadnych wiesci od brata filipka:(

az sie boje..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt gru 29, 2006 18:06

brat filipka rano zyl...i cos zjadl wyglada podobno marnie.

to tyle:(

moja kicia ma sie dobrze znowu zjadla kurczaka.kupy brak.

dobranoc:)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob gru 30, 2006 14:49

jak kociaki w łodzi?

ja nie mam zadnych innych info pozatym ze brat filipka zyje.

kicia u mnie wlasnie miauczy z glodu;]

ma kk ale to nic wielkiego:)

joopo wroci to pewnie zda relacje..

dzieki wszytskim ktorzy pomogaja duchowo i tym ktorzy wsparli fonansowo:aniolek:

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, kasiek1510 i 213 gości