Obudziło mnie dziś mruczenie na 4 głosy

Inka już zaczyna przejmować rolę matki - maluchy próbują ją ssać

Natomiast na Gildena musiałam dziś nawrzeszczeć, bo przyprawił mnie o stan przedzawałowy - wskoczył na kuchenkę, a tam właśnie gotowała się woda na kawę

Nie wiedziałam, że mam taką szybkość reakcji. Na tego szkraba trzeba uważać jak cholera. Ciekawe, że tylko on potrafi wskoczyć na taką wysokość... Inka mu chyba zazdrości, ale niestety, niestety, nie te latka, gdy ważyło się pół kilo
Mam pytanie, bo trochę się pogubiłam: z tymi robalami to jak jest? Od pierwszego odrobaczenia Pyrantelum, za 2 tygodnie trzeba powtórzyć? A czy w międzyczasie można dać np Aniprazol lub Fenbendazol? U Julki nie zauważyłam glist, u chłopaków tak. Julka ma za to potwornego tasiemca. Kurde, mogłam od razu wszystkie robale załatwić...

No, ale brak mi doświadczenia

Mówiąc krótko: chcę ulżyć Juleczce w zmaganiach z tym robalem i go zabić. Pytam zatem: jakim środkiem i przede wszystkim: kiedy?