Moje kociska.. Misiowe nowości.. s. 97..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 23, 2006 23:33

Tobie też aamms, wszystkiego dobrego. Spokoju i radości na te Święta i tylko lepszych dni w Nowym Roku.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie gru 24, 2006 0:13

Piękna śnieżna choinka...dziękujemy za życzenia...Niech Święta będą dla nas czasem odpoczynku zewnętrznego i wewnętrznego...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie gru 24, 2006 0:26

Wszystkiego dobrego! :s1:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30825
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Nie gru 24, 2006 1:34

Poszłam sprawdzić co słychać u diabełka a głaskałam rozmruczaną Misię.. :D która nawet nie ruszyła ogonkiem na mój widok i dotyk mojej ręki.. :D
Iza, te kropelki to cudowny eliksir.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie gru 24, 2006 10:54

Misia bez protestu daje się głaskać jak leży sobie wygodnie na krześle.. Nawet cichutko pomrukuje i próbuje nieśmiałych baranków.. ryki i fuczenie zaczyna się jak biorę ją na ręce.. nie pomaga głaskanie i buziaczki w futrzany łepek.. nawet powiedziałabym, że wzbudza większą furię.. Trzymana na rękach siedzi spokojnie ale jak ją wypuszczam to złości się do tego stopnia, że od machania ogonkiem prawie odpada jej doopka..

Ciekawe dlaczego tak się boi trzymania na rękach.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie gru 24, 2006 13:19

aamms - pewnie branie na ręce z czymś paskudnym jej się kojarzy. Spróbuj brać ją na ręce siedząc na podłodze. Kot ma wtedy mniejsze poczucie zagrożenia. Kot by czuł się dobrze na ludzkich rękach musi mieć absolutne zufanie do trzymającego go człowieka. Misia - podejrzewam - jeszcze długo nie będzie go mieć do nikogo.


I przy okazji - życzenia spokojnych, radosnych Świąt, dużo zdrówka dla Ciebie i kociastych. I by Nowy Rok owocował jak najmniejsza ilością płaskopyskich do ratunku :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39386
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie gru 24, 2006 13:32

Ammss, ciekawych pogawędek z kociastymi w tą Wigilijną Noc 8) może Misia opowie Ci swoją historę :s5:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie gru 24, 2006 23:15

I od nas wszystkiego naj w te piekna wigilijna noc :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon gru 25, 2006 15:42

Dzisiaj od rana fuczenie i syki.. :(
I jakoś jedzonko nie smakuje.. :cry: :cry:

Raz tylko dała się pogłaskać..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto gru 26, 2006 1:10

Dopiero wieczorem troszkę odpuściła.. Dała się wygłaskać i chyba nawet mruknęła.. :1luvu:
Potem zjadła troszkę saszetki whiskasa, którą otworzyłam całkiem z rozpaczy po całodniowym poście Misi.. Następnie nawet została złożona wizyta w kuwetce.. :twisted:
No i Misia nabrała animuszu.. :twisted: i dalej już było tylko fuczenie i syki.. :(
Zostawiłam ją teraz samą.. może trochę pośpi..

Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień.. Już dwunasty odkąd Misia jest u mnie..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto gru 26, 2006 9:41

Na razie były głaski, mruczenie i jeden baranek.. :D Po małej przerwie, na wsypanie jedzonka do miseczki już był warkot i buczenie.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto gru 26, 2006 19:46

Całe krople Bacha...ten stres musi przepracować...stąd regresy - czyli powroty do stanów, z których chcemy wyjść...Sonia nadal czuje się na rękach niepewnie, a jest z nami od 2 lat...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto gru 26, 2006 20:26

izaA pisze:Całe krople Bacha...ten stres musi przepracować...stąd regresy...


To znaczy, że będzie jeszcze niejeden?
Na razie mam wrażenie, że od wczoraj nie ma żadnej poprawy.. :?
A nawet jest troszkę gorzej.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto gru 26, 2006 21:53

Trochę wyjdzie OT, bo wszystko już było powiedziane w wątku o kroplach 8) Nie wiem, czy akurat RR daje też regresy, ale skoro zastowałyśmy te mieszankę nie doraźnie tylko długofalowo, to może to być właśnie regres...nie jestem autorytetem...moim zdaniem, skoro tak ładnie zareagowała - pozbywając się stresu, może warto skontaktować się po Świętach z p. Wandą i zamówić skomponowaną dla niej mieszankę...ponieważ jej reakcje są gwałtowne i b. konkretne - myślę, że czeka Cię leczenie na jakieś dwa miesiące, ale reakcja na RR daje b. duże nadzieje, nawet na noszenie na rękach...i bez względu na to, czy zostanie u Ciebie czy jest do adopcji warto jej pomóc, bo przede wszystkim to jej szkodzi życie w nieustannym strachu...wracając do regresów...każdy kolejny jest słabszy i nie zawsze musi być ich wiele, to zależy głównie od tego jak silna trauma spowodowała jej stan dzisiejszy...regresy u Otisa spowodowały odstawienie terapii na tydzień (po konsultacji z terapeutką) :P Wierzę, że to tylko chwilowe i że będzie już tylko lepiej...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto gru 26, 2006 22:15

izaA pisze:Trochę wyjdzie OT, bo wszystko już było powiedziane w wątku o kroplach 8) Nie wiem, czy akurat RR daje też regresy, ale skoro zastowałyśmy te mieszankę nie doraźnie tylko długofalowo, to może to być właśnie regres...nie jestem autorytetem...moim zdaniem, skoro tak ładnie zareagowała - pozbywając się stresu, może warto skontaktować się po Świętach z p. Wandą i zamówić skomponowaną dla niej mieszankę...ponieważ jej reakcje są gwałtowne i b. konkretne - myślę, że czeka Cię leczenie na jakieś dwa miesiące, ale reakcja na RR daje b. duże nadzieje, nawet na noszenie na rękach...i bez względu na to, czy zostanie u Ciebie czy jest do adopcji warto jej pomóc, bo przede wszystkim to jej szkodzi życie w nieustannym strachu...wracając do regresów...każdy kolejny jest słabszy i nie zawsze musi być ich wiele, to zależy głównie od tego jak silna trauma spowodowała jej stan dzisiejszy...regresy u Otisa spowodowały odstawienie terapii na tydzień (po konsultacji z terapeutką) :P Wierzę, że to tylko chwilowe i że będzie już tylko lepiej...


Iza, to żadne OT.. to całkiem w temacie.. dzięki..
Kicia będzie do adopcji.. :D Najchętniej do domku forumowego i na dodatek persolubnego.. Tak mi się po cichutku marzy.. :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Pomyślę sobie o tym w Sylwestra, może się spełni.. :oops:

Oczywiście skontaktuję się z Panią Wandą.. a teraz lecę czytać całość Twojego wątku o kroplach.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Google [Bot], zuzia115 i 424 gości