Hehe, Perełke załatwiliśmy na cacy z tym jej podsrywaniem i podsikiwaniem
Ucapia się kotecka mniej więcej o porach kupalowych i robi masażyk brzuszka. perełcia wtedy stęka i psioczy pod nosem, a jak już zaczyna się burzyć bardziej, to znak - idziemy do kuwetki. Zanosi się bydlątko do kuwetki, zamyka drzwi od łazienki i uprasza kotecka o skorzystanie. Nie ma wyjścia, póki coś w kuwetce nie zostanie... i tak po dłuższych lub krótszych targowaniach się - Perełcia chocby dla świętego spokoju coś do kuwetki robi.
Minę obnosi zdegustowaną, ale od wprowadzenia metody "wysadzania kotecka na nocniczek" - spokój. Z Perełcią, bo Sójuś to chodzi do kuwetki, ale robi na rzadko i zawsze coś wyniesie na spodniach (siada w tym, czy jak?

) to jest gonitwa za koteckiem, żeby podetrzeć dupkę
