Moje kociska.. Misiowe nowości.. s. 97..

[Kicorek]

Rany, co to był za dom?

Zapomni na pewno, tylko czasu potrzeba

[Jana]

aamms, uda Ci się! Potrzeba czasu i dużo cierpliwości - a tej Ci chyba nie brakuje

Misia jeszcze poczuje się bezpiecznie, będzie przychodziła się przytulać do Ciebie.

[aamms]

No to może trzeba poszukać Misi domku, który nosi spodnie i nie chce być niczyim TŻ?

Może..
Wszelka pomoc w tym względzie mile widziana..
Tylko ewentualny domek musiałby być w Warszawie, bo w razie reklamacji łatwiej byłoby zabrać Misię..
Zdaję sobie sprawę z tego, że przynajmniej na razie jest to "trudny" kot..

[aamms]

aamms, uda Ci się! Potrzeba czasu i dużo cierpliwości - a tej Ci chyba nie brakuje

Misia jeszcze poczuje się bezpiecznie, będzie przychodziła się przytulać do Ciebie.

Dzięki Jana..
Marzę o tym..

Wiecie, że Misia umie tylko burczeć i fukać.. tylko raz słyszałam coś co mogło przypominać mruknięcie, ale było takie krótkie, że może mi się tylko wydawało..

Misia nie wie co to baranki, na głaskanie reaguje wyciem, na mizianie pod brodą też.. Na chwilę potrafi się uspokoić jak kładę jej rękę na łepku i trzymam bez ruchu.. Nie wiem czy przypadkiem głaskanie nie kojarzy jej się z wyrywaniem futra przy czesaniu.. Dotyk do brzucha i boczków wywołuje ryki i agresję.. łącznie z pacaniem łapami uzbrojonymi w pazury..

Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co ta biedna Misia czuła przy czesaniu zwykłym, ludzkim grzebieniem.. i to do tego dość gęstym.. i do tego na siłę..

[kasia essen]

moze cie nie pociesze ale mam nadzieje ze jednak ,,moj baks na poczatku syczal na wszystko, bał sie reki,atakował ja,lub uciekal własnie do kanapy lub do szafy,smieszne jest to ze atakował mnie a tzeta raczej ignorowal,nie dawal sie czesac,warczał,sikal po katach-po siknieciu uciekal przerazony,jak zwymiotowal pawika-rowniez-reagował jak twoja persica,
dopiero po paru długich miesiacach agresja minela,zaczal lubic pieszczoty,choc nadal boi sie ludzkiej reki,a jak zwroci pawika to probuje sie schowac lub kuli głowe gdy na niego patrze-a ja na niego nigdy nie krzycze-no chyba ze lezy na stole Baks teraz pozwala ze soba zrobic wszystko,zaufal nam,nadal jednak nie lubi zabawek-jedynie sznurek akceptuje,ale powoli wyszedł na normalnego kota,mi sie wydaje ze baks byl bity-stad ta obawa przed ludzka reka,byc moze persica tez ma takie doswiadczenia,to niestety moze troche potrwac,ale uda sie,choc byc moze nie zapomni całkowicie
Ja mam maly problem z Maja,widac ze ktos ja czesał ale tylko po grzbiecie,dotykajac szczotka po boku zadku i brzucha konczy sie lapoczynami,agresja,krzykami itp,,,ale juz widze ze jest lepiej,czesze ja,ona wrzeszczy i warczy a ja probuje rozczesac ja w tym zakazanych miejscach nie sprawiajac jej bolu,widze ze juz sie tak nie szarpie i krzyczy troche mniej mam nadzieje ze po kilku miesiacach bede mogla czesac te miejsca bez jej protestow
w sumie tyle napisalam ale sama nie wiem czy cokolwiek sensownego

[aamms]

kasia, no wiesz.. bardzo sensownego..
Dzięki.. dajesz mi nadzieję, że to jej jednak minie i informację, że może dłuuuuuugo potrwać.. i że może jednak w końcu mnie zaakceptuje..

Jak na razie to najtrudniejszy koci przypadek jaki mi sie trafił..

[kasia essen]

kasia, no wiesz.. bardzo sensownego..
Dzięki.. dajesz mi nadzieję, że to jej jednak minie i informację, że może dłuuuuuugo potrwać.. i że może jednak w końcu mnie zaakceptuje..

Jak na razie to najtrudniejszy koci przypadek jaki mi sie trafił..

moze długo potrwac ale wiekszosc złych zachowan powinna minac,Baksa mam5,5 roku, lęk przed ręka nawet po takim czasie nie minał ale agresji nie ma w nim zadnej,no i moze feliway albo krople Bacha by pomogły?

[aamms]

Krople Bacha.. no to mam zakupy na dzisiaj..
gorzej z felliwayem..
cena nie dla mnie w tej chwili..

[kasia essen]

krople juz tylu kotom pomogły,moze akurat na nia tez zadziałaja,tylko nie zniechecaj sie zbyt szybko

[aamms]

krople juz tylu kotom pomogły,moze akurat na nia tez zadziałaja,tylko nie zniechecaj sie zbyt szybko

Obiecuję..

Poszłam do Misi przed chwilką.. leżała na krześle tyłem do mnie i dała się pogłaskać.. i baranek nieśmiały był.. A potem znowu zostałam osyczana..
Ale ten baranek..

Niedługo będę dalej próbować..

[aamms]

Rozmawiałam przed chwilą z poprzednią opiekunką Misi..

Z tego co mi teraz powiedziała, to Misia zachowywała się u niej dokładnie tak samo jak u mnie..

Być może złe doświadczenia i smutne przeżycia Misi nie są związane z poprzednim domem tylko z przymusowym pobytem na działkach albo jeszcze wyniesione z wcześniejszego domu..

[moś]

Kurcze, to gdzie ona jeszcze byla?

[aamms]

Kurcze, to gdzie ona jeszcze byla?

W jakimś domu, który ją zgubił.. chyba w lecie na działkach jakieś 200 km od Warszawy.. Została tam znaleziona we wrześniu przez domek, z którego ją zabrałam..
Wcześniejszych jej losów nie znam..

[moś]

Zgubil albo specjalnie zostawil, bidulka. pewnie jej klopoty emocjonalne własnie z tamtego domku sie wywodza a ten drugi domek poprzez nieodpowiednie do niej podejscie jeszcze to pogłębil bardzo mi jej zal. Moze jakis bahawiorysta pomoze

[aamms]

Zgubil albo specjalnie zostawil, bidulka. pewnie jej klopoty emocjonalne własnie z tamtego domku sie wywodza a ten drugi domek poprzez nieodpowiednie do niej podejscie jeszcze to pogłębil bardzo mi jej zal. Moze jakis bahawiorysta pomoze

Myślę o tym..