Odkurzam wątek z pajęczyn, bo zmiany u nas, oj zmiany...
Miało być co prawda trochę inaczej, miały być kocięta pierwsze Vireski, ale Vireska miała inne zdanie na ten temat, więc na kocięta jeszcze poczekamy.
Za to od wczoraj panuje u nas w domu równowaga sił: 2 na 2.
2 królewny i 2 rozbójników.
Co prawda królewny pyskują sobie strasznie, a rozbójnicy zachowują się z godnością (to chyba powinno być odwrotnie, nie?), ale w sumie królewny znają się dopiero od wczoraj, więc nic dziwnego.
Nasza najnowsza królewna jest cała czarna czarna czarna, ma 8 miesięcy i jest słodką i kochaną koteczką. Razem z nią przyjechał do nas jej ogon, będący zupełnie odrębnym i niesamowitym tworem - dość powiedzieć, że jeszcze takiego ogona nie widziałam
No i muszę się nauczyć robić zdjęcia czarnemu kotu, to strasznie trudne jest
Poniżej pierwsze, średnio udane próby.
Przedstawiam Wam Metkę
