Biedne wiejskie koty-minęła setka prosimy o zamknięcie wątku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 12, 2006 10:41

Kociamko ja Ci dam mówić o sobie ciemnogród!!! :evil: :wink:
Po prostu pare prób i Ci sie uda! Ja też nad wstawieniem zdjęcia mojej Tosiulki głowiłam sie pół dnia - i udało się :D
Kuknij do FAQ'u i do "Problemów technicznych" - tam nawet znajdziesz cały wątek o wklejaniu zdjęć :arrow: czekamy więc na zdjęcia i powodzenia!!!
Ps. Dostałaś moją małą wiadomośc na gg?
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Wto gru 12, 2006 23:06

Kociama pisze:No to gratuluję tej zdanej matury :D

Dziękuję :D
Tak w najbliższym mieście jest parę szkół ponadgimnazjalnych :) Wiesz pomyślę o tym bo naprawdę warto :D Dzięki i wielkie mizianki dla Ozypersa :flowerkitty: :D

Ozyrysa na pewno wymiziam (jak się łaskawie da :twisted: ) :D, dziękuję w jego imieniu (klawiaturę mam i tak w rozsypce, więc kota do niej nie dopuszczam) , jeśli chodzi o lekcje zastanawiam się, czy nie "wystarczy" gimnazjum, po prostu dzieciaki z podstawówki są trochę za młode na pewną wiedzę, znaczy nie zostanie im w głowach ;) tak mi się przynajmniej wydaje :)
ja z Warszawy, a komputerowo... także jestem ciemnogród, skoro tak się to nazywa ;) więc widzę jestem w doborowym towarzystwie :D
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto gru 12, 2006 23:27

Oj Kochane co ja dzisiaj przeżyłam 8O Od niepamiętnych czasów spotkałam się w końcu ze znajomymi,wiecie już myśleli że ślad po mnie zaginął :) .Ale po powrocie do domu żałowałam tej przyjemności :D Moje kociska zachowywały się tak jakby się zmówiły :? Obrażone takie jak nie wiem co.No bo mamusia sobie pozwoliła na wychodne :twisted: Czasem mi się wydaje że one mi robią na głowę :D Maciejek to nawet mnie ugryzł,a to raczej nowość.Reszta to wogóle udawała że mnie nie ma.Cieszył się tylko nowy narybek,więc ją chyba od mała muszę nauczyć że mamuni też się coś należy. :wink:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro gru 13, 2006 8:13

No nieźle, "koci terror" :lol: Moja Tosiulencja jak na razie cieszy się za każdym razem gdy wracam do domu ale jest u mnie zaldwie od 5 tygodni - z czasem też pewnie zacznie swoje fochy (jak każda pożądna kotka :wink: )
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Czw gru 14, 2006 7:13

Jestem podłamana :( Wetka twierdzi że wyniki krwi Łatki są dobre.Jeden z forumowiczów twierdzi że nie całkiem.Kot kaszle w nocy jak stary palacz :( Wetka twierdzi że to astma.Nie zleciła dalszych badań.Casem mi się wydaje że tutejsi Weci też podchodzą do leczenia kotów byle jak,nie wiem może ich źle osądzam.Gdzie się nie pojawię z któryms kotem to zaraz wzdychają bo uważaja że jestem przewrażliwiona :evil: Ale czy to jakieś przestępstwo martwić się na zapas o kociaki?Lepiej dmuchać na zimne.Może nie mają wystarczajacego doświadczenia w leczeniu kotów bo w poczekalni lecznicy niewiele kotów widuję.Maciek ma okropne zapalenie dziąseł.Dostaje antybiotyk,lek homeopatyczny o nazwie Mercurius solubilis,no i jak zawsze Engystol.On biedaczek nawet jak ziewa to płacze :( .Kaszel Łatki strasznie mnie martwi.Ile u was kosztuje wizyta u Weta albo morfologia krwi np.?

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw gru 14, 2006 8:21

Kociama pisze:Jestem podłamana :( Wetka twierdzi że wyniki krwi Łatki są dobre.Jeden z forumowiczów twierdzi że nie całkiem.Kot kaszle w nocy jak stary palacz :( Wetka twierdzi że to astma.Nie zleciła dalszych badań.Casem mi się wydaje że tutejsi Weci też podchodzą do leczenia kotów byle jak,nie wiem może ich źle osądzam.Gdzie się nie pojawię z któryms kotem to zaraz wzdychają bo uważaja że jestem przewrażliwiona :evil: Ale czy to jakieś przestępstwo martwić się na zapas o kociaki?Lepiej dmuchać na zimne.Może nie mają wystarczajacego doświadczenia w leczeniu kotów bo w poczekalni lecznicy niewiele kotów widuję.Maciek ma okropne zapalenie dziąseł.Dostaje antybiotyk,lek homeopatyczny o nazwie Mercurius solubilis,no i jak zawsze Engystol.On biedaczek nawet jak ziewa to płacze :( .Kaszel Łatki strasznie mnie martwi.Ile u was kosztuje wizyta u Weta albo morfologia krwi np.?


Kociamo przykro mi....
Ja chodzę w Krakowie do doktora Gubały (pewnie niewiele Ci to mówi :wink: ) - wczoraj za wizitę z oględzinami, obsłuchaniem, zmierzeniem temperatury, pobraniem krwi i zastrzykiem wzmacniającym (Tośka mi kicha pomimo zeszłotygodniowego leczenia antybiotykiem :( ) zapłaciłam 20 zł. Po tym pojechałam szybko dać krew do analizy - za morfologię z rozmazem, profil nerkowy, wątrobowy, mocznik i jeszcze coś (nie pamiętam już) dałam 40 zł (sama morfologia, z tego co podpatrzyłam u Pani liczącej mi cenę, kosztuje 10 zł).
Osobiście byłam zachwycona jak delikatnie doktor pobrał krew od Tosiulencji (która była strasznie zdenerwowana i z tego powodu się piekelnie śliniła - pół stołu pływało :wink: ), wysłuchał wszystkich moich dziwnych pytań :wink: . Nie faszerował jej od razu antybiotykiem - wypisał mi receptę i powiedział, że jak stan kici się nie poprawi za dwa-trzy dni, to by jej dać antybiotyk. No i poprosił by zadzwonić do niego zaraz, jak tylko będę miała wyniki badań krwi - ogólnie byłam bardzo zadowolona.
Kociamo wydaje mi się,że dobrze byłoby w Twoim przypadku skonsultować się z innym weterynarzem. Może zadzwoń do doktora Gubały i po prostu skonsultuj stan Łatki telefonicznie....Jego telefon - 0-12 268 13 41. Wiem, że to nie to samo co wizyta ale może da Ci jakieś rady, wskazówki.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Łatkę i resztę kociej ferajny :ok:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Sob gru 16, 2006 23:26

Łatka zażywa syrop i już tak bardzo nie kaszle.Konsultowałam się u innego weta,mam podawać ten syrop i po świetach kontrola i ewentualnie kolejne badania ale mam nadzieje że będzie dobrze.Maciuś dostaje antybiotyk na dziąsełka i widzę że jest dużo lepiej.Nikajko u naszych wetów ceny badań są nieziemsko drogie w porównaniu z tymi które opisujesz 8O

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie gru 17, 2006 11:50

Cieszę się kociamko,że z Łateńka i Maćkiem lepiej :) Co do cen badań to może u Was sa droższe z powodu braku konkurencji? Albo trzeba wysyłać gdzieś próbki i to wiąże się z kosztami? Nie wiem....
Miziaki dla Twoich wszystkich kiciulków!
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Nie gru 17, 2006 15:27

Ja także mieszkam na wsi . Właściwie to jakieś 800 metrów od wsi ale jak idę do sklepu w " centrum " to widzę koty . Koty na łąkach , pastwiskach siedzące na płotach bardzo dobrze wyglądające ale jednak unikające bliskiego kontaktu z człowiekiem . Żadnego podchodzenia do wyciągniętej ręki . Wiem że tutaj na mojej wiosce zabija się małe kociaki ale sama nigdy niewidziałam żeby ktoś to robił , zresztą gdybym widziała jak jakiś człowiek zabija kota była by to ostatnia rzecz jaką zrobił w życiu ! Natomiast "sklepowa" ma kota który wygląda mi na " rasowego" niebieskiego . Spytałam zkąd go ma to powiedziała że się przypałętał . Natomiast co do wnyków ( to jest kłusownictwo ) wiele razy takie znalałam w lesie . Wiele razy także znalazłam martwą sarenkę w tych wnykach . Mam też sposób na myśliwych i kłusowników . Kupiłam samochód Uaz , bardzo głośny i jak tylko widzę że ktoś wjeżdza do lasu odpalam swoją maszynę i jadę na las . Robię przy tym tyle chałasu że żaden zwierzak się tam niepojawi przez kilka dni ! Wredna jestem co ?

Patrycja26

 
Posty: 721
Od: Nie paź 08, 2006 16:50

Post » Pon gru 18, 2006 8:29

Patrycja Ty jesteś Kochana ,a nie wredna.Tak kłusownictwo rośnie w siłę niestety.Szczególnie w okresie przedświątecznym trzeba mieć oczy szeroko otwarte.Wiesz ja też przeszkadzam ale nie tylko kłusownikom.W naszym rejonie odbywaja się zimą polowania z koła łowieckiego.Gdy wczesnym rankiem słyszę odglosy nagonki to wlosy mi się jeżą na głowie.Nie raz ryzykuję i wybiegam z domu na ratunek sarenkom lub bażantom.Biegam jak szalona po polach i krzyczę na myśliwych.Zawsze na mój widok łapią się za głowy mówiąc:Oj znowu ta szalona kobieta!Już wiele dzikich zwierząt udało mi się w ten sposób uratować.Cieszę się natomiast z faktu że nigdy nie musiałaś ogladać na własne oczy egzekucji bo tak to nazwę na kotach czy psach.Ten widok pozostaje na zawsze w pamięci :cry: Kiedyś sąsiad topił w wiadrze z wodą koty :( Prosiłam żeby przestał,a on z usmiechem na twarzy i z okropnym komentarzem zaczął to robić z jeszcze wiekszą przyjemnością :evil: Tak mnie to rozsierdzilo że walnęłam go w glowę łopatą.2 kociaki zabrałam i w nogi.Nazajutrz sąsiad oddał mi z nawiązką.Ale warto było zawalczyć i uratować chociaż te dwa życia :) Kotkom znalazłam dobre domki :( miały około 8 tygodni gdy wyrwałam je z rąk oprawcy.Pozdrawiam Cię.

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon gru 18, 2006 9:12

Kociamo prawdziwa tygrysica walcząca o swoje młode jest z Ciebie :wink:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Pon gru 18, 2006 13:00

Podziwiam Cie Kociama . Naprawde ukłony .

Patrycja26

 
Posty: 721
Od: Nie paź 08, 2006 16:50

Post » Pon gru 18, 2006 14:46

Chiara pisze:
ewa74 pisze:Kociama, jesteś wspaniała! trzymamy kciuki za Ciebie i cały kociniec. Ja też jestem miastowa, ale moi rodzice wynieśli się na wieś zabitą dechami. Mamy 5 kocików, wszystkie po sterylkach ale nawet nie możemy o tym powiedzieć sąsiadom bo będą się pukać w głowę. Dla nich to nie do pomyślenia, że kotu się jajka wycina.... Smiesznie to troche wygląda, bo jest pełna konspiracja w domu, a jak synek sąsiadów się dopytuje kiedy Ziuta będzie miała kotki (bo on chce jednego), to moja matka zmienia szybko temat.... paranoja.... :evil:


Nie wydaje mi się właściwe ukrywanie faktu, że koty są wysterylizowane.


Chiara, wczoraj wpadła do nas moja mama i zdała mi bieżącą relację z życia na wsi. Wieś robi postępy - sąsiedzi zostali poinformowani o wszystkim - już wiedzą że nasze kociska są po sterylkach i jakoś nikt nie robił wielkich oczu :lol: Wiesz, ta cała konspiracja wynikła z tego, że na biednej podkarpackiej wsi, zabitej na głucho dechami takie ciekawostki jak sterylizowane koty nie instnieją! To jest zupełnie inna mentalność.....A poza tym moi staruszkowie mieszkają tam dopiero od 5 miesięcy i pewnie nie chcieli tak od razu uderzać z grubej rury :lol:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 19, 2006 10:47

Oby więcej takich wiosek, gdzie ludzie na wieś o sterylece lub kastracji nie chwytają za łopaty! Może kiedys ta "ciemnogrodzka " mentalność się zmieni...
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Wto gru 19, 2006 13:49

Kociama, podziwiam ogromnie! Jesteś wielka!
Ja włóczęgi naturę mam, wiec jesli kiedyś dotrę w Beskidy, to wór karmy podrzucę jeśli pozwolisz. Pozdrawiam ciepło!

Wikulec

 
Posty: 440
Od: Śro sie 16, 2006 15:49
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 206 gości