
A moze to pech? zły los? czy jak to nazywać

Mimi pojechała a ja pomyslałam sobie przez ułamek sekundy ze teraz Mieciowi smutno będzie, szybko odgoniłam te mysl, bo przeciez i Mami lubi się bawić i Bursztyn, moja niana, jest na każde zawołanie malucha.
Niestety ta krótka chwila starczyła żeby wywołać przysłowiowego wilka z lasu i....
Jutro Mieciu będzie miał spowrotem towarzystwo Meli i Maksia

Powód alergia dziecka.
Domek i ja myśleliśmy że nie ma się czego obawiać. Dziecko miało kontakt z kotami, nie wykazywało żadnych objawów, pani pediatra nie widziała w związku z tym żadnych przeszkód w zamieszkaniu kotów w domu.
Niestety u małego pojawiła się dziwna wysypka na ciele, rodzice zrobili testy z krwi i wyszło że mały jednak jest uczulony na sierść kotów.
Ja mam troszkę obaw w związku ze stwierdzeniem ponownej grzybicy u Mimi, ale domek byl z Melą i Maksiem u weta, który wykluczył u nich grzyba.
Jutro kociaki wrócą do mnie i szukają nowych opiekunów. Oczywiscie marzę żeby trafiły znowu razem

Biedne te Kurki, takie pechowe z nich kociaki

