"Carmello, jeśli mieszkasz lub bywasz w Bielsku-Białej, to może byłabyś zainteresowana ślicznym małym kotkiem – płeć jeszcze nieznana, ok. 2-miesięcznym – białym w czarne łatki (pyszczek biały, bródka czarna, czoło czarne z białym płomykiem na środku, cudne oczy pociągnięte czarną kredką), bardzo pocieszny.
Jest to jedyne dziecko kotki, którą dokarmiam od przeszło dwóch lat na terenie uzdrowiska i która nigdy wcześniej nie miała młodych (myślałam nawet, że to kocurek i nazwałam ją Czyścioch – też ma białe, zawsze idealnie czyste futerko w czarne łatki).
Problem polega na tym, że mieszkają w wilgotnej, zatęchłej i bardzo zimnej piwnicy, z nieszczelnymi drzwiami i otwartym na oścież okienkiem. W bardzo mroźne dni w zeszłym roku matka chowała się do kanału, ale w uzdrowisku w czasie przerwy świątecznej woda w kanałach zamarzła, więc koty wychodziły stamtąd pokurczone z zimna.
Małe jest zbyt małe, żeby przeżyło zimę w takich warunkach. Niedawno było trochę zimno, a to maleństwo, szukając resztek jedzenia na ziemi, całe się trzęsło. Ale póki co na pewno jest zdrowe, zresztą w razie jakichś problemów chętnie bym Ci pomogła, mam w tym względzie spore w doświadczenie.
Może spróbujesz jeszcze raz uratować kocie życie? Za drugim razem się udaje, wiem to na pewno."
Jola
---