Jest poprawa, jest poprawa!!!!
Byliśmy u weterynarza, razem z Olcią - nową mamą Węgielka.
Mefisiek dostał to samo czyli antybiotyk i cos jeszcze, ale kroplówki już nie, bo nie jest odwodniony. Kręgosłup nadal nadwrażliwy, ale nie tak bardzo jak wczoraj. Łapki też trochę bolą, ale też nie tak bardzo, bo Mefisiek w miarę normalnie chodzi! Dzisiaj, podczas chowania do transporterka wybiegł z niego, nawet nie zauważyłyśmy kiedy. Nadal nie ma diagnozy. Wyniki krwi są dobre, wątroba, nerki w porządku, wapń, fosfor też. OB jest wysokie co wskazuje na jakąś infekcję. Wysoka jest też gluzkoza, może mieć problemy z trzustką. Za dwa, trzy dni będą wyniki tarczycy. Nie wiedzą tylko czy uda im się zrobić, ponieważ może być za mało krwi. Mefisiek ma bardzo gęstą krew i dzisiaj rano bardzo długo miał pobieraną.
Może on rzeczywiście skądś spadł i się obił... Według mnie mało prawdopodobne, bo nie bardzo ma skąd, a po drugie byśmy słyszeli. Lekarz mówi, że jak się poprawia po tym antybiotyku to jest dobrze. Jeśli po odstawieniu się nie pogorszy to już w ogóle będzie super. Ewentualnie będzie miał pobierany płyn mózgowo - rdzeniowy, ale to zobaczymy później. Na razie antybiotyk do niedzieli.
Być może też tak, że ta koprostaza wywołała takie objawy. Kupkę zrobił wczoraj, a dzisiaj nic. Dostanie parafinę. Niepokoi mnie tez to, że lekarz doczytał że przy chorobach zakaźnych mogą wystąpić podobne objawy jak u Mefiśka, ale to raczej mało prawdopodobne. Jego RTG i wyniki krwii widział też lekarz Węgielka, w innej lecznicy. Powiedział, że nie widzi niepokojących zmian, oprócz OB.
Mefisiek już sam je i pije. W tej chwili lezy mi na kolankach i mruczy.