
bardzo grzeczna i na razie spokojna

a przytulak i gaduła z niej taki, że od razu chwyta za serce!

siedzi na razie z anią w pokoju, podobno spała z nią w lóżku

dziś będzie sesja zdjęciowa i ją wystawimy, to zobaczycie , jakie z niej cudo

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
dzioby125 pisze:czekam i czekam na zachwyty, bo dopiero później chciałam napisać o Angielce, a tu nikogo nie ma![]()
kicia chora, oddycha przez zatkany nos, drogi nosowo-zatokowe niedrożne, bo był wlewany do oczu kontrast i zamiast przelatywać do nosa i buzi to wypływał oczyma![]()
ma coś na kształt zapalenia oskrzeli![]()
dostaliśmy nowy antybiotyk i krople do nosa.
robiliśmy również usg, bo grubaska z niej, nie pozwalała wymacać sobie brzuszka i wetka wolała się upewnić czy nie hodujemy kociaków, w sumie jasnośći nadal nie ma. Kociaków, ani ich serduszek nie było widać, ale jeśli ciąża jest początkowa to nie mogło być ich widać.
marinella pisze:
A Angielka sie nie martw , jest u was , szybko sie wykuruje
zobacz Cleo u mnie od wrzesnia siedzi i prawie już zdrowa![]()
nie chce głosno mówic ale Cleo z charczenia przeszła na sapanie i swisty
chyba sie poprawia
Zdropsiulem bardzo się kochają
anna57 pisze:Wszystkim dziewczynom z Fundacji wszystkiego dobrego na Święta Bożego Narodzenia życzę![]()
Zeby wszystkie koty znalazły swoje domki![]()
Trzymajcie się cieplutko![]()
Anna
Villemo7 pisze:Podjechałam dzisiaj na Umultowską, gdzie umówiona byłam z panią Wiesławą. Kotki koczowały pod jednym z domów. Dostałam je od starszej pani w (o zgrozo!!) siatkowych workach, w jakich z reguły przechowuje się marchew lub ziemniaki.
Przełożyłam dziewczynki do kontenerka- bez problemu. I pojechałyśmy do weta. Troszku jedna popłakiwała w drodze.
Na szczęście akurat na AR-ce przyjmowała nasza wetka rodzinna. Zrobiłą przegląd ogólny obu dziewczynkom. Stan ogólny dobry, jedynie lekko wzdete brzuszki mogą wskazywać na bogate życie wewnętrzne. Cała bura, jaśniejsza i już na oko i większa waży 2,00kg, a mniejsza, ciemniejsza z białymi odmianami 1,70kg. Ta ostatnia bezproblemowo dała sobie zaaplikować Drontal, natomiast większa pokazała swój charakterek i nas podrapała.
Po powrocie do domku obie "wyprałam", uprzednio przyciąwszy pazurki. A tak dziewczynki wyglądały jak się suszyły przy kaloryferku:![]()
Na drugim zdjęciu widać jak większa siostrzyczka myje mniejszą. Zahcowuje się jak starsza siostra i się nią opiekuję.
Na początek chrupeczki:
Villemo7 pisze:Jak już dziewczynki podeschły wyniosłam do sypialni i otwarłam drzwiczki, a przed nimi postawiłam kuwetkę. Jakiś czas później znalazłam w niej siuZważywszy, że mniejsza (moja faworytka) nasikała mi na ręcę podczas kąpieli (no jakbym kąpała niemowlę) to siu mogła zrobić tylko większa.
Jako, że dziewczynki już były suche, obsypałam je zasypką na pchły, bo pani doktor dopatrzyła się oznak ich bytności.W tym czasie ugotował się kurczaczek, dostały go pomieszanego z ryżem i siemieniem lnianym dla poślizgu. Maludy naprychały na mnie dopiero jak wydobywałam spod łóżka do jedzenia. No nie wiedziałam. że taki mały kot może tyle wchłonąć. Muszą być dwie miseczki, bo większa tej drugiej wyżera jak już swoje pokonała. Dostały więc później dokładkę. I jak ta większa włączyła motorek to się nie wyłączył chociaż się już od michy oddaliła. W końcu nastąpił ten moment, gdzie już papu zostało w miskach. Czekam teraz na "dwójeczki" w kuwecie.
a teraz to już rozproszyły się po mojej sypialni i nie sposób zrobić ładnych zdjęć, bo troszku lękliwe są.
Dziewczynka mniejsza, z białymi odmianami. Ma takie śliczne białe skarpetusie i nie chce ich pokazać, i opuszki w różnych kolorach![]()
I "starsza siostra", jaśniejsza i zadziora- nie daje sobie w kaszę pluć.
Aha! Zapomniałabym maludy mają ok. 4 m-cy- ząbeczki jeszcze mleczne.
.
Villemo7 pisze:W nocy były dwójeczki. I to chyba więcej niż po jednej na łebka. Dosyć głośno było, bo mnie budziły. Jedna się nieco pomyliła, bo "obie sprawy" znalazły się na kocyku w kontenerze. Ważne, że generalnie w kuwecie lub czymś co ją przypomina. Generalnie miałam "zasraną" nockę. A że sypialnia była zamknięta to panowała tam gęsta atmosfera. Ale już nie wdawam się w wymiotne szczegóły.![]()
Kicie miały bogate życie wewnętrzne.
Za 10 dni skorzystamy z pasty, by powtórzyć odrobaczanie.
Póki co "starsza siostrzyczka" ma lekką biegunkę. Będę obserować. Czy może to być skutek Drontalu?
A wrazie jakby nadal trwało to co robić? Od razu do weta?
Siostrzyczki mają dzisiaj nieco mniejszy apetyt, już się tak nie rzucają na jedzenie i jedzą mniejsze porcje. Brzuszki nadal nadęte.
Starsza jest zdecydowanie bardziej odważna. Gdy otwarałam drzwi postanowiła trochę pozwiedzać mieszkanie.
.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 22 gości